Wpis z mikrobloga

@kendo: Powinno się działać przy swoim psie, tzn. jeśli mój pies atakuje - ja podnosze nogi, ale jeśli by czyjś pies mi zaatakował psa, a własciciel stoi i się gapi - ja przejmuję sytuację. Jest duże prawdopodobieństwo że pies odpuści - traci równowagę – ale powinen zrobić to właściciel, bo nie chciałabym żeby obcy pies którego odciągam rzucił mi się do rąk. Rozdzielałam tak psy(nie swoje) działa.
(sory za skasowany
  • Odpowiedz
@migdalll: Mój ojciec kiedyś ( lata 80 ) na bosaka kopnął dwa zagryzające się już praktycznie psy ( jeden był nasz - dalmatyńczyk) na plaży, nad jeziorem. Pełno ludzi nikt nie reagował.
Trafił centralnie między sczepione szczęki. oba poleciały i ze zdziwienia aż przysiadły.
Brawka od ludzi dostał, bohater weekendu w Strzeszynku po Poznaniem ;)
  • Odpowiedz
@kendo: :D ja bym się bała kopnąć :D Sory za zamieszanie z tym komentarzem. Rady są jeszcze takie że obaj własciciele powinni odciągnąć w taki sposób za nogi ona psy(swoje), ale wg. mnie najpierw pies atakujacy(chyba że oba atakują to wtedy jednocześnie się podnosi i odciąga) musi puścić uścisk - czesto zdarza się że pies doskoczy drugiemu do szyi i zakleszczy się - przez zwykłe pociagnięcie można rozszarpać psu szyję.
  • Odpowiedz
Wszelka hodowla która niszczy zdrowie rasy powinna zostać zaorana co do sztuki, do odstrzału, niestety tak jest też z tym gatunkiem, rasowi hodowcy to j----i zwyrole, w tym wypadku czaszka jest tak zdeformowana, że ta rasa ma często kłopoty z oddychaniem, mogą się po prostu udusić.
  • Odpowiedz