Wpis z mikrobloga

ale się #!$%@?łem. właśnie wracam z randki z taką jedną którą poznałem przez neta jakiś czas temu, fajnie nam się gadało to się umówiliśmy. już na początku spotkania coś mi nie pasowała bo cały czas obczajała tel, myślalem że to tak bo nieśmiała jest czy coś, więc się jej pytam:

- musisz tak cały czas siedzieć na tym telefonie? z kim tam gadasz?
- a z kumpelą, zdaje jej relacje i tak gadamy
- ale teraz jesteś ze mną więc chyba wypada go schować co?
- oj no dobra już już hihihi

poszliśmy do knajpy na kawę, tam było w miare, rozmowa się kleiła wiec myślałem że będzie już ok, siedzimy tak sobie i nagle słysze znowu ten #!$%@? brzdęk messendżera, oczywiście znowu tel w łapę i na nim siedzi, pomyślałem sobie że to są jakieś żarty, jest ze mną na spotkaniu i nie może na te kilka #!$%@? godzin nie ruszać fona? więc mówię jej, sorry ale musze na chwilę wyskoczyć do toalety, ona ok jak gdyby nic, wyszedłem z tej knajpy i nawet się nie skiminiła że mnie tam nie ma, bo od tamtej pory minęło z pół godziny i żadnego telefonu od niej XD czekam teraz na kumpla z którym idziemy w plener XDD ciekawe czy się przyczepi później co ja #!$%@?łem ale teraz mi to lata XD

#podrywajzwykopem #heheszki nie będzie jednak z tego #zwiazki xd
  • 77