Wpis z mikrobloga

Jak żyć... Moja teściowa jest nienormalna. Rozbiła małżeństwo mojej żony siostry, bo jej się zięć nie podobał. Swojego szwagra doprowadziła do do jakiejś traumy, z nerwów stracił przytomność i pamięć, nie poznaje nikogo. Z siostrami żyła jak pies z kotem, aż w święta postanowiła ukarać męża i wyjechała do nich, a jego zostawiła samego w wigilię... Teraz wtrąca się w moje życie, czepia się, że szczepimy dzieci, a nie wolno, przecież to niebezpieczne, sami lekarze odradzają... Coraz częściej się o nią kłócimy, trochę żonę rozumiem, w końcu to matka. Mamusia, która powtarza corkom, że one mają tylko siebie, mąż to nie rodzina i może zostawić.
Wątroba nie mięso, teściowa nie matka.
Paulo Coelho

#oswiadczenieoswiadczenie #jakzyc
  • 117
@dzejzon: Najważniejsze to żonę musisz przekonać do swojej racji. Mąż i dzieci najważniejsze, dopiero potem rodzice. Kobietę trudną przekonać nawet jak masz rację, ale ja bym na twoim miejscu pokazał jej co autorytety mówią na ten temat. Psycholodzy, poradnie rodzinne a nawet kursy przedmałżeńskiej przyznałby Ci rację, że mąż dla żony najważniejszy, potem dzieci, potem reszta rodziny. Pan Jacek Pulikowski dobrze o tym gada - jego wykłady są w internecie.
Rozbiła małżeństwo mojej żony siostry, bo jej się zięć nie podobał.

Bardzo nie lubię takich zwrotów, bo to nie teściowe rozbijają małżeństwa, tylko małżonkowie, którzy dają sobie wejść na głowę. Takie problemy zawsze rozwiązuje się na linii mąż-żona, a nie teście-szwagier/synowa.

Warto sobie wypracować w charakterze umiejętność ignorowania ludzi. Jeśli jestem od kogoś niezależny, to nie wyobrażam sobie, że mógłbym się taką osobą przejmować.
@dzejzon: Współczuje, bo sam miałem podobny problem z moją teściową. 80% sukcesu to postawa twojej żony (analogicznie twoja, jeżeli to twoja matka robiłaby problemy). Jako córka może sobie pozwolić na więcej w stosunku do swojej matki, to normalne, że dzieci się kłócą z rodzicami. Ty jednak zawsze będziesz obcy, jedno ostre słowo i będziesz miał przesrane do końca życia (a mimo wszystko dobre stosunki z rodziną się przydają), a problemu nie
@dzejzon: Skoro żona rozumie sytuacje to masz szanse na wyjście z całej sytuacji zwycięsko. Otwarta wojna z teściową nie ma sensu i prędzej czy później to zostaniesz zaszufladkowany jako ten zły. Jakiekolwiek otwarte ataki i walka z nią sprawią, że u Twojej żony może pojawić się pewien dysonans - z jednej strony będzie rozumiała złe działanie matki, jednak gdzieś tam nadal będzie czuła potrzebę obrony swoje rodzicielki.

Przede wszystkim musisz zminimalizować
@dzejzon: klasyka gatunku. Uważnie obserwuj jak na docinki reaguje żona. Nie atakuj przy niej teściowej w głupi sposób, bo dasz tylko argument "A nie mówiłam, że ten Twój już na mnie szczuje?". Matka to matka i zawsze jest silna więź na tej linii. Z własnych obserwacji widzę, że najlepiej unikać kontaktu i nie wchodzić na wojenną ścieżkę oraz olewać zaczepki jak te ze szczepionkami. Każda eskalacja wraca ze zdwojoną siłą, bo
@dzejzon: Trzeba prukwę na schodach popchnąć! A tak serio to powinniście z żoną poważnie pogadać o sprawie. Pokaż jej do czego w rodzinie doprowadziła mamusia i postrasz, że w waszym wypadku też może się tak skończyć. Współczuję takiego raczyska...
@dzejzon: U mnie było to samo. Wpieprzała się w moje małżeństwo i w małżeństwo brata mojej żony. Kilka razy były straszne awantury. Ciągle nas nachodziła, szpiegowała, zawsze wiedziała co robimy. Teściowie są po rozwodzie i teść nie cierpi swojej byłej. Po jednej z awantur postanowiliśmy, że złożymy do sądu wniosek o zbliżanie się. Wiem, że to dość drastyczny sposób, ale nie było wyjścia. Wszystkie ugodowe metody zawiodły. Żona miała na początku
@dzejzon: to czemu ma coś wspólnego z Tobą skoro nie ma zależności?
Ratuj żonę :-) rodzina ma bardzo duży wpływ i może nieźle namieszać. Kumpel zerwał zaręczyny bo jego kobieta słuchała bardziej swoich sióstr starych panien.
@dzejzon: Profilaktycznie co jakiś czas robię dowcipy swojej teściowej.
Ostatnio była chora i leżała w łóżku, przy wejściu zacząłem śpiewać anielski orszak...
Innym razem mówiłem jej że teściowa na 102. Mieszka 100 m. od cmentarza.
Często pytam czy nie boi się iść przede mną.
A tak to kawę często pijemy razem, nieraz wpadam do niej na chwilę, staram się nie odmawiać kiedy potrzebują pomocy ale jak próbowała się wtrącić to tak