Wpis z mikrobloga

Jak to jest z tym przebywaniem w stanach. Z tego co przeczytałem w internetach to:
- zielona karta przez lotere lub rodzinę
- różnego rodzaju wizy
No dobra, powiedzmy, że nie udało się nam dostać zielonej. Jedziemy do stanów na jakiejś wizie, wiza się kończy, i co? Szukamy pracodawcy który, będzie nas 'sponsorował' i utrzymywał naszą wizę pracowniczą (tak to zrozumiałem)? Jak się potem od tego uwolnić, jakie są sposoby uzyskania zielonej karty lub obywatelstwa (no oprócz hajtania się) będąc już na miejscu- w Stanach?

#pytanie #emigracja #usa #prawo
  • 31
  • Odpowiedz
@Varien:
Zgodnie z prawem będąc na wizie turystycznej nie możesz OFICJALNIE szukać pracy.
Co możesz?
1) Zapisać się do jakiejś szkoły, dzięki czemu będziesz miał wizę studencką. Oficjalnie możesz pracować tylko 20h i tyko na kampusie(nie jestem w 100% pewny ilości godzin, ale łatwo to możesz sprawdzić), no ale możesz legalnie być w USA.
2) Małżeństwo
3) Jest specjalna wiza, którą dostajesz gdy jesteś ofiarą przestępstwa i/albo pomożesz policji złapać
  • Odpowiedz
@Varien: Generalnie jak masz wyższe wykształcenie techniczne, poparte doświadczeniem, to powinieneś bez większych problemów się tam dostać, jeśli jesteś kumaty.

Obywatelstwo jest po 6 latach stałego (legalnego) pobytu, o ile interesowałem się tematem.

Pracodawcy warto poszukać wcześniej (choćby przez internet) i mając jakiś podkład zainteresować się, jaka wiza pozwala Ci wjechać i oficjalnie takiej pracy szukać. Ewentualnie załatwić sobie od razu sponsoring takiej wizy, ale to musiałbyś, być nie wiem
  • Odpowiedz
@mariusz_sanitariusz: Zastanów się tylko, jak bardzo jesteś wtedy niewolnikiem. I czy jest perspektywa obywatelstwa. Jeśli zamierzasz pojechać na rok, zobaczyć, popracować i wrócić to OK. Ale jeśli dłużej niż rok, to wiza studencka jest ślepą uliczką, jeśli nie daje prawa do obywatelstwa.

Jeśli już tam jechać, to z perspektywami na przyszłość. Dzisiaj podobną przygodę można przeżyć w Europie Zachodniej, ale nie będzie w naszej historii magicznego słowa "ameryka".
  • Odpowiedz
@mariusz_sanitariusz: Ja po prostu rozwijam dyskusję, na potrzeby innych. Każdy wpis jest wartościowy, jeśli nakreśla realne problemy. Szkoda komuś dawać nie-wiadomo-jakie nadzieje, jeśli ich nie ma. No chyba ,że wiza studencka jest po to, żeby zaczepić się w fajnej branży i potem przejść na normalną pracowniczą.

Są różne możliwości. Po prostu trzeba szukać. Każdy znajdzie coś dla siebie.
  • Odpowiedz
@Varien: Zielona karta to tylko pojęcie potoczne. Realnie jest to wiza imigracyjna. O ile wiem, po przepracowaniu jakiegoś czasu na wizie pracowniczej, dostajesz wizę imigracyjną (status rezydenta) i wtedy jesteś niezależny od pracodawcy.

Generalnie wiza pracownicza to już wiza imigracyjna. Jeśli utrzymasz ten status przez ~6 lat to możesz ubiegać się o obywatelstwo.

Ale zastrzegam ,że stan faktyczny może odbiegać od przedstawionego w komentarzach. Nie byłem w stanach. Interesowałem się
  • Odpowiedz
@TenebrosuS: nigdzie nie pisałem ,że łapią się wszystkie wizy. M.in wspominałem ,że wiza studencka jest pod tym kątem słabym pomysłem. Stałe wizy pracownicze z zasady dają status "rezydenta", czyli czas do obywatelstwa leci. Więc pobyt na odpowiedniej wizie się jak najbardziej liczy.
  • Odpowiedz
@Ilythiiri: No własnie nie do końca.

Petycja (petition)
W większości przypadków, jeśli chcesz zamieszkać na stałe w Stanach Zjednoczonych, musisz mieć sponsora: członka najbliższej rodziny lub amerykańskiego pracodawcę. Sponsor wypełnia w twoim imieniu petycję, formalną prośbę o uznanie ciebie za uprawnionego do otrzymania zielonej karty. Osoba występująca z petycją nazywana jest petitioner, a sponsorowany cudzoziemiec - beneficiary.

Sponsorujący cię członek twojej rodziny wypełnia formularz I-130, Petition for Alien Relative i wysyła do regionalnego centrum IRS wraz z dokumentami stanowiącymi dowód pokrewieństwa. Pracodawca-sponsor wypełnia między innymi formularz I-140, Petition for a Prospective
  • Odpowiedz
@Ilythiiri: pod względem finansowym odkąd kraje UE otwarty swoje rynki pracy wyjazd do Stanów się przestał opłacać. Jednak doświadczenie jest zupełnie inne, jak w Europie, bez porównania. Zwłaszcza, że co region i stan, to inny klimat, prawo.
  • Odpowiedz