Wpis z mikrobloga

#burcadbadeeduczy

Dziś mój dyżur weekendowy na słuchawce i już mi się trafił kwiatek:)

Telefon z przed godziny
- Dobry
- Dobry
- Nie działa
- Co nie działa? - w sumie głupie pytanie bo gość dzwoni na numer służbowy a tylko neta sprzedaję, ale musiałem pacjenta pociągnąć za język bo małomówny był
- Internet
- Gdzie?
- U mnie
- U mnie działa
- He he, Jurek Męczywurek z tej strony - bystry chłopak, połapał się że się nie przedstawił, lubię bystrych klientów
- Już sprawdzam - klient na radiu, faktycznie niezalogowany
- Restarcik był? - to pytanie przypomina mi wizytę w szpitalu u mojej babci gdy przyszła pielęgniarka i pyta "Stolec dziś był?" a babcia "Tak, dwa razy"
- Tak, pięć razy
- Hmm, to nie dobrze, powinno być tylko 4, ale nic postaramy się coś zaradzić - jakoś tak na żarty mnie wzięło bo już przypomniałem sobie tego pacjenta i wiem że sympatyczny gościu a poza tym mamy weekend
- Ok, proszę podejść do routera sprawdzimy kilka rzeczy
- Ok, jestem
- Pali się port WAN?
- No tak
- Hmm, czyli nie zasilacz - i w tym momencie mnie oświeciło, dwie godziny wcześniej grzebałem przy antenie do której jest wpięty i zmieniłem kanał a on pewnie miał statyczny, szybko naprawiłem swój błąd, pacjenta sprzęt się zalogował ale minęło jakieś 3 minuty ciszy w słuchawce przez które pacjent cały czas wpatrywał się w router czekając na dalsze polecenia
- Ok, już powinno działać, proszę sprawdzić
- Już?!
- No tak proszę sprawdzić
- Ok.. - po dwóch minutach - jest! Działa! A co było powodem że nie działało?
- He he no wie Pan, fizyka kwantowa, musiał Pan chwile popatrzeć na router żeby elektrony znów zaczęły płynąć - no przecież się nie przyznam że ja mu popsułem:)
- Oooo, wow, super, dzięki będę wiedział na przyszłość, do usłyszenia - i się rozłączył

I teraz mam banię, czy pacjent wziął sobie moje słowa na serio czy jest dobrym trollem. Wyobrażam sobie jak przy następnej awarii wpatruje się w router godzinę a potem dzwoni do mojego wspólnika i mówi że restartował 4 razy, patrzył godzinę i nadal nic(ʘʘ)

Heh, mówiłem już że lubię moją robotę?:)

#truestory #sieci
  • 47
@burcadbadeed: @Larkin21: Podołałem. Jak się domyślacie nic nie było. Po prostu rozwinął jej się na dole ekranu wiersz do wpisania danych i kursor "zeskoczył" z góry na dół. Anetka zarejestrowała, że jej się pojawił w nieoczekiwanym miejscu więc go zreplikowała w swoim rozumku. Anetka była swojego rodzaju mistrzem w kreowaniu problemów. O zepsutym komputerze bo nic nie ma ekranie (wyłączonym) nawet nie warto wspominać.
@Zydoslaw: rozumiem, ze to taka retorycza przekora...? Bo jesli 6letnie dziecko jest w stanie podac wszystkie istotne szeczegoly w ciagu 30s, to kolejnosc nie ma absolutnie zadnego znaczenia.
@PMV_Norway: pamiętam jak dziś, gdy miałem praktyki, co polegało głównie na ogarnięciu bajzlu w dwóch salach komputerowych (40 maszyn) to na dwóch jakiś śmieszek ukrył ikony uprzednio zrobiwszy screena i wrzuciwszy to na tapetę. Jak bym wtedy dorwał to #!$%@?. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@burcadbadeed: głos w telefonie:
- dzień dobry, ktoś mi ukradł maile
- eee? to znaczy? może Pan powiedzieć coś bliżej? - poprawiam się inteligentnie
- nooo, jak wchodzę do skrzynki odbiorczej, to pusto jest. a wczoraj było pełno...