Wpis z mikrobloga

Nie zgadniecie murki kogo dzisiaj spotkałem w centrum warszawy jadąc do pracy! Ale po kolei!
Stoję sobie na przystanku pod dworcem centralnym, i nagle widzę że na światłach obok mnie zatrzymuje się BMW a w nim Kraśko. Po chwili przez barierkę przeskakuje jakaś postać i podbiega do tego samochodu i wali w szybę krzycząc: "PANIE KRAŚKO!!! MAM DLA PANA MATERIAŁ! NOBLA PAN DOSTANIE! NA PORTALU ZE ŚMIESZNYMI OBRAZKAMI SZKALUJĄ KARYNE". Ten popatrzył na nią z przerażeniem w oczach i czym prędzej po zmianie świateł odjechał. Przyjrzałem się tej postaci i mówię "No to przecież xanthia!". Xanthia wróciła na przystanek i na coś czekając patrzyła na drogę. Po chwili jest! W swoim porsche podjechał Tomasz Lis a ta leci do niego w te pędy i znowu krzyczy że ważny temat, nobel itd. Ten się na nią popatrzył i rzekł: "Kobieto, co mnie jakaś karyna interesuje, idź że stąd, ja o demokracje walczę w naszym kraju! Widziałaś jak źle się dzieje?".
Xanthia smutna już odchodziła ale z malucha z napisem taxi na dachu wynurzył się Armand Ryfiński i rzekł "Chodź niewiasto, razem zawalczymy o dobrobyt tej karyny". Xanthia przerażona uciekła na przystanek i chowając się pod wiatą z błagalnym wzrokiem spoglądała na ludzi. Nawiązaliśmy kontakt wzrokowy, zobaczyłem uśmiech na jej twarzy, ruszyłem w jej kierunku i nachyliłem się jej nad uchem mówiąc "XanthiaContent". W jej oczach pojawiły się 2 wielkie łzy a ona sama ruszyła biegiem w kierunku odjeżdżających samochodów. Wskoczyła na dach malucha Armanda Ryfińskiego i ujeżdżając ją niczym konia ruszyła w kierunku Pragi krzycząc "JESZCZE MNIE POPAMIĘTACIE WYKOP!!!!".



  • 4