Wpis z mikrobloga

Mam problem z alkoholem.Otóż gdy poczuje smak alkoholu potafię sam obalić całą butelkę wódki,wina czy czego tam.Wiem, że to mocna #patologia, ale w mojej rodzinie od zawsze byli alkoholicy.Moich wszystkich dziadkow bardzo mocno zakonserwowal a-----l.Dozywali spokojnie 80-100lat. Myślałem,że ja się od tego uwolniłem, ale z tego co widzę przeszło to i na mnie.Picie samemu do lustra?Nie ma problemu.Jeśli jest nudno,włącze muzyke i zobacze butelke alkoholu ta na pewno zniknie przy mnie.Mam mocną głowe przez wojsko gdzie wódkę piło się ze szklanek bez popitki więc a-----l ogólnie nigdy nie robił na mnie wrażenia.Dzisiaj przy winie przypomniała mi się jedna z dziwniejszych historii gdzie głowa mnie można powiedzieć mocno zawiodła.Otóż pewnego dnia przyszła taka nocka typowa #depresja i #feels.Człowiek wtedy nie wie co z sobą robić i szuka pomocy w używkach.Nie wiem czy znacie to uczucie,ale ja je znam aż za dobrze.Otworzyłem barek,a mym oczom jak zawsze ukazało się mnóstwo alkoholi.Zazwyczaj zaczyna się od małego podpijania.Nigdy nie jest tak,że jak zobaczę wódkę to muszę ją wypić ooooo nie.To musi być taki dzień gdy nie kontroluje swoich odruchów.A więc po otworzeniu barku zobaczyłem kilka alkoholi, o ktorych zapomniałem.Zaczęło się jakoś delikatnie od wódki.Nie pamiętam co to było czy finlandia czy inna,ale wiem ze byla calkiem niezła.Butelka szybko poszła,ja oczywiscie siedziałem czytając coś na mirko.Gdy butelka się skonczyla moj spaczony umysł chciał więcej.Mogłem się polozyc,ale nie to bylo silniejsze ode mnie bo wczesniej widzialem, że coś jeszcze jest w barku.Skonczylo się jeszcze na wypiciu samemu 2 butelek jakiś win i kilku piwek.Na prawdę mocno porobiony kolo 4:00 poszedlem spać.Nie miałem pojęcia co ma się dziać następnego dnia.O 8:00 dzwoni domofon do domu.
-Kto n--------a o tej godzinie domofonem?-pomyslalem sobie .
Po wstaniu z łózka zatoczylem się na sciane.
-Co jest ze mna nie tak?
Przypomnialem sobie, że przecież to byla z tych jednych patologicznych nocy przy mirko i alkoholu gdzie rakcontent przekracza wszelkie granice i na trzeźwo czytać się tego nie da.Doszedlem do domofonu.
-proszę zejść na dół muszę z panem porozmawiać- powiedzial facet przez domofon
No jak nic jakieś AA po mnie przyjechalo czy coś-odwyk pomyslalem
Schodzę, a raczej zjeżdzam po schodach.Wychodzę przez garaż i widzę kilku typa przed domem.Otwieram bramę. Jeden z tych facetow wchodzi i zamiera widząc mnie niczym jakąś kostuche.Przez chwile poczulem to uczucie dyskomfortu gdy nie wiadomo o co chodzi.Zaczyna mowic, że dzisiaj wymieniają ogolnie jakieś rury pod ziemią i chcieli mnie poinormować o tym, że beda pracowac caly dzien i fajnie jakbym byl jeszcze kilka h zeby brama byla otwarta to by im pomoglo.
-Odpowiadam coś do niego co ja sam rozumiałem,a on najwidoczniej nie.Wiadomo jak to jest z schlana osoba. Otworzylem brame i wracam do domu. Oczywiscie usnac juz nie moglem. Wszedlem do lazienki i wtem zrozumiałem dlaczego facet miał taką minę.Wyglądałem jakbym z kilka dni byl na jakich prochach.Ciężko to opisac,ale sam przestraszylem się siebie w lustrze. Źrenice wypelnialy cale oczy, wyglądaly jak u popka.Cera blada jak u kosciotrupa...
Przypomnialo mi się, że mam alkomat w domu. Dmucham raz
-Nie ma opcji pomylił sie
Dmucham jeszcze raz.Pokazuje ten sam wynik.Wylaczam go i wlaczam go bo mialem wrażenie, że sie pomylil.
Dmucham trzeci i ostatni raz pokazał ten sam wynik,ale jak to powinien już dawno leżec w trumnie.Alkomat pokazywal 4,6.Poszedłem spać.Od tego czasu przestałem robić sobie takie pijackie nocki.Impreza jak impreza mało od tego czasu juz cokolwiek pije,ale jeśli ktoś powie ,,ze mną sie nie napijesz'' badz cos w podobie ,,tylko cioty nie pija'' niech będzie pewny, że co najwyzej taksowka będzie wracał do domu bo o wlasnych silach nie ustanie na nogach ( ͡° ͜ʖ ͡°) #alkoholtozlo #truestory #zycieposmierci #nocnazmiana
  • 26
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach