Bądź mną.
Napisz po 5 piwerkach do byłej życzenia urodzinowe, bo zapomniałeś napisać rano.
Przez niedo*ebanie umysłowe życz jej dużo zdrowia i szczęścia w nowym związku oraz ukoronowania jej nowej miłości w postaci pierworodnego.
Zdziw się że nie było odpowiedzi, mimo że zawsze odpisywała.
Obudź się dzisiaj rano i przypomnij sobie o tym że poroniła w lutym i w wyniku komplikacji została bezpłodna.
Staraj się to jakoś odkręcić...
Mam problem z alkoholem.Otóż gdy poczuje smak alkoholu potafię sam obalić całą butelkę wódki,wina czy czego tam.Wiem, że to mocna #patologia, ale w mojej rodzinie od zawsze byli alkoholicy.Moich wszystkich dziadkow bardzo mocno zakonserwowal alkohol.Dozywali spokojnie 80-100lat. Myślałem,że ja się od tego uwolniłem, ale z tego co widzę przeszło to i na mnie.Picie samemu do lustra?Nie ma problemu.Jeśli jest nudno,włącze muzyke i zobacze butelke alkoholu ta na pewno zniknie przy mnie.Mam mocną głowe przez wojsko gdzie wódkę piło się ze szklanek bez popitki więc alkohol ogólnie nigdy nie robił na mnie wrażenia.Dzisiaj przy winie przypomniała mi się jedna z dziwniejszych historii gdzie głowa mnie można powiedzieć mocno zawiodła.Otóż pewnego dnia przyszła taka nocka typowa #depresja i #feels.Człowiek wtedy nie wie co z sobą robić i szuka pomocy w używkach.Nie wiem czy znacie to uczucie,ale ja je znam aż za dobrze.Otworzyłem barek,a mym oczom jak zawsze ukazało się mnóstwo alkoholi.Zazwyczaj zaczyna się od małego podpijania.Nigdy nie jest tak,że jak zobaczę wódkę to muszę ją wypić ooooo nie.To musi być taki dzień gdy nie kontroluje swoich odruchów.A więc po otworzeniu barku zobaczyłem kilka alkoholi, o ktorych zapomniałem.Zaczęło się jakoś delikatnie od wódki.Nie pamiętam co to było czy finlandia czy inna,ale wiem ze byla calkiem niezła.Butelka szybko poszła,ja oczywiscie siedziałem czytając coś na mirko.Gdy butelka się skonczyla moj spaczony umysł chciał więcej.Mogłem się polozyc,ale nie to bylo silniejsze ode mnie bo wczesniej widzialem, że coś jeszcze jest w barku.Skonczylo się jeszcze na wypiciu samemu 2 butelek jakiś win i kilku piwek.Na prawdę mocno porobiony kolo 4:00 poszedlem spać.Nie miałem pojęcia co ma się dziać następnego dnia.O 8:00 dzwoni domofon do domu.
-Kto #!$%@? o tej godzinie domofonem?-pomyslalem sobie .
Po wstaniu z łózka zatoczylem się na sciane.
-Co jest ze mna nie tak?
Przypomnialem sobie, że przecież to byla z tych jednych patologicznych nocy przy mirko i alkoholu gdzie rakcontent przekracza wszelkie granice i na trzeźwo czytać się tego nie da.Doszedlem do domofonu.
-proszę zejść na dół muszę z panem porozmawiać- powiedzial facet
@lsrrdc: Miałem takie nocki często i stwierdziłem,że to depresja.Byłem u psychiatry,miałem nawet leki,ale zbyt zamulały i je rzuciłem.Powiem Ci, że ogarnalem się od tego czasu bo już nie chleje.Np dzisiaj tylko 2 szklaneczki wina. Już nie to co kiedyś, że czlowiek po przebudzeniu nastepnego dnia potrafil byc caly dzien pijany. Poszedlem na studia ponownie i jestem na drugim roku.Mam wspaniala kobiete i nie pije.Przez caly tamten rok napilem się kilka
  • Odpowiedz
@szakal555: Miałem to samo, jak na drugi dzień miałem wolne, albo na popołudnie to chlańsko do 3 w nocy i albo w coś grałem, albo muzyka na full na słuchawkach i szklana za szklaną. O 16 jeszcze czułem lopę, widziałem się z dziewczyną i dalej jakieś piwa czy coś jak miałem wolne. Od pokoleń u mnie w rodzinie się dość dużo piło, ale na to winy nie zwalam. Kilku alkoholików było, kilku dalej jest, nieważne.

Od wakacji do świąt miałem jakąś maksymalną kumulację, chlałem dzień w dzień i to dość porządnie, po imprezie jak inni szli spać to ja jeszcze do domu 2-3 piwa kupione na stacji i dopiero wtedy na ostrej lopie spać. Czysta patola. Miałem miesiąc przerwy z moją różową jakoś cały październik, potem zmarł mi bliski dziadek, potem niespodziewanie zwierzak w domu. Trafiało to do mnie dopiero jak się napiłem, tak to przeważnie zimny #!$%@?.

Przed świętami było coś, co w mojej różowej wybuchło i powiedziała, że na świętach przy niej nie piję. #!$%@?, se myślę, rok w rok łojone na święta i jak to teraz na trzeźwo? Zacząłem czytać książkę Allena Carra "Jak skutecznie ograniczyć alkohol". Piłem trochę mniej, ale jednak
weeden - @szakal555: Miałem to samo, jak na drugi dzień miałem wolne, albo na popołud...
  • Odpowiedz
A co jeśli Adam Z. odprowadził laskę do końca ulicy pożegnał się a #ewatylman zaraz potem zrobiona jak szpadel podeszła do skarpy rzeki by się połączyć z Wartą bo mdliło ją po upojnej nocy, poślizgnęła się i poszła na dno jak DiCaprio w Titanicu?


Podobno ta ręka znaleziona w rzece to robota rutkowskiego, pan prostopadłościan podobno fabrykował dowody i przekupywał świadków.

#alkoholtozlo #rutkowski #przemyslenia
A.....h - A co jeśli Adam Z. odprowadził laskę do końca ulicy pożegnał się a #ewatylm...

źródło: comment_IHjw4pLHe1k3hCdstejp6vFD3wZIidRZ.jpg

Pobierz
@newerty: przemaglowali go na dołku, psiarskie maja swoje sprawdzone sposoby. Pierwsze spotkanie miał w obecnosci adwokata a nocny "eksperyment" już był bez jego udziału, czekam na jego samobójstwo.
  • Odpowiedz
,, Podobno ta ręka znaleziona w rzece to robota rutkowskiego, pan prostopadłościan podobno fabrykował dowody i przekupywał świadków.,,

Podobno - źródło pewniejsze od tefałen
  • Odpowiedz
@dlaczegoale: co tu dużo mówić. Teksty same w sobie nie były żałosne, ale miałem kiedyś pewnego różowego z którym się przespałem i wczoraj znowu dałem jej szansę czego dzisiaj już zaczynam żałować.
  • Odpowiedz
#smuteczek #pijeniemysle #alkoholtozlo #!$%@? bogacz ze mnie, wstaje rano patrze w portfel i nie ma kasy, przypominam sobie co robiłem wczoraj w nocy i jak wróciłem na swoją wioskę, Burżuj za 10 zł, ostatni raz po pijaku upieram się na swoim zamiast iść spać do kumpla. Zrobiłem angielskie wyjście koło 3 w nocy. Zamówiłem taxe i za 28 km zapłaciłem 80 zł jestem #!$%@? debilem, zwłaszcza
  • Odpowiedz
Jakby ktoś zobaczył filmiki z wczorajszej nocy jak popilismy z kumplami to chyba bym musiał wyjechać z kraju na stałe XD pierwszy raz aż tak mi #!$%@?, czas przestać pić #alkoholtozlo
  • Odpowiedz
@ciacheo: Aaaah, no to u nas nawet jajeczko gotowane było. #!$%@? JAK DZIKI ŻOŁĘDZIE, a w sklepie jak powiedziałem żeby kupić to zaraz afera po co to komu.
  • Odpowiedz
@inXe: następnym razem już tak nie będa mówić. Na sylwestra było ostre parcie na jajka, prawie 30 ugotowałem bo wszyscy tak chcieli wpierniczać.
  • Odpowiedz
kto #!$%@? zgubił wczoraj w nocy portfel, dzisiaj przeszukał ulicę, śmietniki, całe mieszkanie, dzwonił do 6 korporacji(nie wiedziałem którą taksą jechałem), w końcu zastrzegł kartę płatniczą i dowód po to, żeby znaleźć go o 4:24 w szafce do której nigdy nic nie wkłada?

1. JA

Pijany ja- #!$%@? się, już się nie lubimy :(

#klopoty #pijanstwo #alkoholtozlo