Wpis z mikrobloga

Cześć, moich problemów z akumulatorem (w Alfie 147 1.9 JTD) ciąg dalszy. Pierwszy akumulator w dniu zamontowania odpalał autko aż miło i na dotyk. Jednak po 2 dniach postoju ta sztuka już się nie udała. Na akumulatorze pojawił się żółty zaciek. Po podładowaniu prostownikiem autko znowu paliło na dotyk ale podjechałem do serwisu gdzie aku był kupowany. Panowie zrobili pomiary. Ładowanie, pobór prądu w spoczynku etc zgodnie z zaleceniami. Przy czym podczas rozruchu ampery spadały poniżej 500 i dlatego silnik nie startował. Prawdopodobnie wada akumulatora - wymieniono na nowy.

Nowy aku założony w czwartek. W ten sam czwartek nieco pojeździłem - rzecz jasna bez problemów autko odpalało aż miło. Wieczorem w czwartek wjechałem jeszcze na podwórko - też odpalenie bez problemu. Potem alfa stała do piątku po południu. I niestety próba odpalenia poszła z wyraźnym trudem a na akumulatorze znowu widać żółty zaciek (fotka w załączniku). Dziś rano aku pokazuje 12.25V i auto oczywiście nie odpala. Ktoś miał może do czynienia z taką "magią"?

Poczytałem, że winny może być regulator napięcia - ale tutaj ponoć dodatkowym objawem jest przygasanie świateł i kontrolek w czasie jazdy.

I jeszcze jedna rzecz. Jak działa układ ładowania w aucie. Tzn alternator ładuje aku - ale w pewnym momencie ten jest już naładowany i nie ma potrzeby pakować w niego więcej prądu. Pytanie czy alternator powinien odłączyć wtedy ładowanie lub też podawać duży mniejszy prąd? Te żółte zacieki wyglądają mi tak jak by aku było przeładowywane (alternator cały czas nie zależnie od stanu baterii podaje te 14V) podczas dłużej jazdy.

#alfaromeo
S.....r - Cześć, moich problemów z akumulatorem (w Alfie 147 1.9 JTD) ciąg dalszy. Pi...

źródło: comment_IO85Uo28hkOXkQFqgpvum61a04x7U2JZ.jpg

Pobierz
  • 17
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@goferek: Po przeleceniu kluczyka silniki tak jak by ruszył ale cała buda zaczęła się dziwnie trząść i na tym koniec. Ogólnie ten poprzedni też podczas pomiaru pokazywał dobre napięcie, ale drastycznie spadały ampery przy próbie rozruchu.

@GIBbeer: @tylkoniechori: Dziwne dla mnie jest to, że pomiary pokazują poprawną wartość ładowania. A po jeździe i zmierzeniu aku pokazuje w graniach 13,3V

@laza: Było takie podejrzenie. Ale
  • Odpowiedz
@Seeker: 13,2-13,3 Zaraz po jeździe jest prawidłową wartością. Po kilku godzinach postoju powinno się ustabilizować w okolicy 12,6V teraz może być trochę mniej bo jest zimno.
  • Odpowiedz
@AdamES: Przy pierwszej wymianie robiłem regularne pomiary i właśnie było tak jak mówisz. Po jeździe 13,3V po kilku godzinach stabilizowało się na poziomie 12,8-12,6V. Przy czym wystarczy, że auto postało na mrozie i klops.
  • Odpowiedz
Tutaj winy szukałby w ładowaniu. Na wyższych obrotach może dostaje większe napięcie lub jest ono nieregularne. Nie zobaczysz tego na kontrolkach lub światłach. Wtedy akumulator dostaje na tyle, że się w nim "zagotuje". Przejrzałbym alternator, wyczyścił, ewentualnie regulator napięcia do wymiany. Sprawa prosta, bo to są najczęściej w postaci modułu, czasem ze szczotkami również.
  • Odpowiedz
@PIetwa: a ja mam dla ciebie super poradę, usuń konto. @Seeker mnie już chyba nic nie zdziwi, ja dopiero za 4 razem trafiłem na dobry akumulator. Pobór prądu na postoju masz wyeliminowany, żółte zacieki same z siebie się nie pojawiają, nie wiem czy miałeś sprawdzane napięcie ładowania, ale sprzedający zazwyczaj mierzą to, bo to potrzebne do gwarancji jest. proponuję zmierzyć napięcie ładowania, na biegu jałowym i na wyższych obrotach,
  • Odpowiedz
@AdamES: @Poleszuk: U mnie przy pełnym obciążeniu jest na poziomie 13,95V - mierzone podczas ostatniej wymiany ale to na biegu jałowym. Sprawdzę jeszcze jak z wyższymi obrotami jak tylko aku mi się podładuje. Zaczynam mieć podejrzenia, że faktycznie napięcie może być podawane dużo większe niż dopuszczalne i stąd gotowanie się baterii.
  • Odpowiedz
@Seeker: Również polecałbym sprawdzenie stabilizatora napięcia, ze względu na ten wyciek. Mi kiedyś akumulator całkiem rozsadziło podczas jazdy na długiej trasie, gdy padł stabilizator. Wyciek tłumaczy też, spadek wydajności prądowej. Bo napięcie póki jest cokolwiek elektrolitu będzie się zgadzać, ale spadnie ilość Ah i może być problem z zakręceniem. Dla pewności polecam się udać do dobrego elektromechanika.
  • Odpowiedz