Wpis z mikrobloga

#feels
#rozowepaski
#zycie
#praca

Mój różowy ma tutaj konto, więc niby powinienem założyć nowe, ale mam to gdzieś. Jestem w środku pakowania... Wyprowadzam się z miasta w którym studiowałem i związałem się z nim. Miałem pracę ale zrobili czystkę i nie przedłużyli umów. "Na szczęście" znalazłem ofertę ale zupełnie gdzie indziej. Niby fajnie bo kasa lepsza, firma bardziej perspektywiczna i robią fajniejsze rzeczy, wracam do rodzinnego domu. Czemu feels? Bo mam różowego na pierwszym roku. Znamy się kilka miesięcy, ale uczuć motzno. Została opcja przyjazdów w weekendy, ale do dupy z takim interesem... Oferty z tego miasta bez liku, ale odpowiedzi zero. Z kolei mam w #!$%@? odpowiedzi z miasta w jakim znalazłem pracę. Teraz siedzę w swoim pokoju na stancji i znajduję stuff typu indeksy, pierwsza umowa o pracę, poduszka od niej... Mam tylko nadzieję że związek nie rozleci się i damy sobie radę a ja najpóźniej za pół roku znowu znajdę pracę tam gdzie chcę. Może mi się praca spodobać, dom rodzinny super ale co z tego jak różowy 200 km dalej? Ale człowiek też ambitny i nie chce brać gówna (rok doświadczenia ponad) by stanąć w miejscu...

Studenci cieszcie się studiami, bo ta dorosłość ssie...
  • 12
@IsambardKingdomBrunel: mój kumpel wyjechał do Portugalii na Erasmusa i poznał tam miłość swojego życia, cały rok spędzili razem, ale było wiadomo, że nie zniosą rozstania (ona jest z Brazylii)... W tym momencie podjęli dość odważną decyzję i ona rzuciła wszystko i wyprowadziła się do Polski. Miesiąc później wszystko wzięło w łeb, rozstali się, a ona była w dupie.
Nie wiem po co to opowiedziałem, ale uważam, że dobrze robisz. Znam z
@IsambardKingdomBrunel: Mam podobnie tyle, że przeprowadzam się do siebie na wiochę (30 km, zakład w którym przez 1,5 mam zamiar zbierać doświadczenie). Z dziewczyną jestem 5 rok, mieszkam 3 - też lekki przypał. Gdyby ta praca była ze 20 km bliżej... ale przy 75 codziennie do pracy, raczej kiepsko.
@IsambardKingdomBrunel: Ja z kolei wyjechalem na studia do innego miasta, a z dziewczyna mieszkalem przez ostatnie 3 lata.. Widzimy sie praktycznie co weekend + swieta i inne wolne, a dzieli nas odleglosc 550km (6h pkp). Wszystko do zrobienia, choc w naszym przypadku jest luzniej, bo to w koncu jeszcze studia a nie praca, pomimo ze obydwoje dorabiamy.