Wpis z mikrobloga

Hejo mireczki, dzisiaj troszkę smutniej.

Od pewnego czasu przychodzi do mnie po karmówię pewien Pan. Na oko koło 40, elegancki, zabawny, ogólnie bardzo fajny gość. Ma od 2 lat kameleona jemeńskiego. On sam bardzo często wyjeżdża do Norwegii na kilka dni, więc na czas jego nieobecności kamykiem zajmuje się żona i dwie córki. Dodam, że kamykiem interesuje się bardzo i kocha go mocno.

Wszystko byłoby fajnie, gdyby nie fakt, że jego kobiety to psychopatki. Żalił mi się zawsze, że jak wyjeżdża, to kamyk jest zaniedbany, że chyba go nawet nie karmią i nie dają pić i że jest mu go okropnie szkoda i że ma już dosć. Jego dziewczny kupiły sobie ostatnio mopsia. Malusi szczeniaczek. Nie chciało im się z nim wychodzić, więc psiak lał w domu, jak to szczeniak, za co dostawał po dupie. Wielokotnie darły się na psa, bo załatwił się w domu, bo im nie chciało się wyjść O.O

No i w końcu miarka się przebrała. Gość dzisiaj przyniósł mi kameleona, bo BOI się zostawić go w domu z tymi wariatkami... Tak więc - mam na głowie kamyka nowego. Odwodniony do granic możliwości, zapadnięte oczyska, dość mocno wychudzony. Pewnie ma jakies kokcydia, czy inne owsiki. Zdążyłam skonsultować się z wetem, od jutra zaczynam kroplówki mu robić (już robiłam to przy agamach, więc można powiedzieć, że jestem doświadczona ze strzykawkami:D). Pod koniec tygodnia podjadę z szaleńcem do weta, zbadać go dokładniej. Jak przeżyje do końca tygodnia, to będzie świetnie, bo nie przełyka, prawdopodobnie nic nie widzi.

prawe zapadniete oko
lewe sto razy bardziej

Od jutra płukanie oczu 2 razy dziennie, kroplóweczki nawadniające, karmienie papkami. Nie przełyka, więc całą wodę wypluwa, to samo ze świerszczami/karaczanami. Żeby było jednak zabawniej, #!$%@?ł mnie w palca, aż do krwi, więc siłę ma ;D

Trzymajcie kciukasy Mirki moje kochane, bo przyda się to, oby udało się odratować cudaka!

_________________________________

Druga sprawa - Lotopałankowe mirki. Niestety, @abramek całkowicie olewa mnie i fakt, że piszę do niego, więc musimy inaczej kombinować. Obiecał nam innego laptopa, takiego, który pociągnie streama (w tym momencie mam już laptop od niego, ale procesor ponoć słaby i nie za bardzo chce ciągnąć streama, stąd jakość bardzo kiepska), ale niestety nie odpisuje mi nic kompletnie, więc zakładam, ze sprawa nie aktualna. No nic. Jeśli jest ktoś, kto umiałby i chciałby w jakiś sposób zająć się tym streamem, to zapraszam na prv, każda pomoc się przyda ( @naprawalaptopow proponowaliście mi wcześniej zasilać do tego laptopa, bo obecny jest walnięty i robi mi problem z prądem w pracy, jeśli nie uda się wyczarować innego komputera, albo chociaż jakiegoś procesora?, to czy to dalej aktualne? Bardzo byłabym wdzięczna ;) ).

Co do samego #wykopowypupil - szukam kupca na loteczki. Nie spieszy się ze sprzedażą, więc nie oddam ich bylekomu, 3 miechy męczę się już z alergią i choćbym miała się męczyć kolejne trzy, to dam radę, a dobry domek dla nich znajdę. Na inne zwierzę proponuję dalej burunduki - klatka już jest, więc problem jest rozwiązany, jedynie lekko ją modyfikować. Do tego są dziennymi zwierzakami, więc stream będzie działał w dzień, co jest dużym ułatwieniem. Sprawa do przemyślenia, jeszcze sporo minie, zanim znajdę dom latającym wiewiórom ;)

____________________________________

I to tyle na dziś ;)

Fanpage - Strona - Allegro

#gadzibastion #wykopowypupil #lotopalanka #lotka #kameleon #terrarystyka #smiesznypiesek #chwalesie #szczecin

Na spamlistę można zapisać się Tutaj
Khaleesi - Hejo mireczki, dzisiaj troszkę smutniej. 

Od pewnego czasu przychodzi d...

źródło: comment_NVj3TquuQc3KG1sAxZOg0bK3kbKrxowz.jpg

Pobierz
  • 33
  • Odpowiedz
@liberssky: przecież sama khaleesi napisała, że facet jej powiedział jak się zajmują. Jeszcze jakby próbowały go wyprowadzać, a on dalej lał w mieszkaniu to ok. Ale na miłość boską, bicie psa i krzyczenie na niego to nie są metody wychowawcze zwierzaków. Chyba nie rozumiesz o co wykopkom chodzi.
  • Odpowiedz
@liberssky: nie no rozumiem, że jak córka dorosła, żona, a znęcają się nad zwierzętami to najlepiej rozwiązać problem poprzez zabranie psa i problem zniknął. Nie, takie osoby albo trzeba douczać albo eliminować. Nie wyobrażam sobie by moja żona i dorosła córka które tak maltretują zwierze żyły pod jednym dachem ze mną. To tylko moja opinia, szanuję też twoją .

Pozdrawiam
  • Odpowiedz
@Khaleesi: Nie znam się na gadach: co trzeba robić (albo czego nie robić), żeby doprowadzić kameleona do takiego stanu? To tylko efekt braku wody? Jeśli tak, to jak długo musiał być odwodniony, żeby stracić wzrok i zdolność picia?
  • Odpowiedz
@Khaleesi: Czytałem, że jedną z metod zachęcenia kamyka czy generalnie gadów jest maksymalne zwiększenie wilgotności, np zabranie go do łazienki i prysznic (razem z polewaniem go wodą), metoda to podobno kontrowersyjna i zdania bardzo podzielone. A Ty jako gadzia ekspertka co o tym myślisz... to tak a propo tego zasuszonego kamyka.
  • Odpowiedz
@PiersiowkaPelnaZiol: też tak uważam, dlatego nie chce mu więcej głowy zawracać ;)

@misja_ratunkowa: w tym wypadku jest kilka czynników - facet, jak był w domu, to o niego dbał, dawał mu jeść i pić, było wszystko ok. Jednak jak wyjeżdżał na tydzień/dwa, to miały sie nim opiekować babki - nie robiły nic. Druga sprawa, kameleon nie miał dostępu do wapnia i witamin przez całe swoje życie, dziwię się, że nie
  • Odpowiedz
@korynt: bo ja nie jestem uczulona na żadną sierść, mam kota, psa, głaszczę wszystko co futerkowe i nie ma problemów. Lotki wydzielają zapach bardzo specyficzny, piżmo. I to to jest najgorsze, szczególnie po nocy, kiedy sa aktywne, a ja wchodzę do pracy, zanim przewietrzę, to po prostu zdycham ;)
  • Odpowiedz
@liberssky: Znęcanie się to już nie "nieradzenie". Bez jaj, jak można zwierzęciu jedzenia nie rzucić czy psa nie wyprowadzić. Z kameleonami miałam wiele do czynienia - to wcale nie jest trudne. Trzeba być podczłowiekiem żeby zagłodzić zwierzę.
  • Odpowiedz
@Khaleesi: Mogłabyś i mnie dodać do listy wołanych? Chciałabym wiedzieć, co będzie z tym kameleonkiem, strasznie mi się smutno zrobiło. :( Oby się wykurował!
  • Odpowiedz