Wpis z mikrobloga

Przygoda ze #studbaza. Wpadam ze straszną sraczką na wydział, specjalnie idę na inne piętro, bo na parterze korzystają z WC wszyscy. Wpadam do kibla - czysto, uff będę mógł wysrać się w spokoju. Już siadam na klapę, już puszczają z ulgą zwieracze. K---a! Wchodzi ktoś drugi i zaczyna układać papier toaletowy na desce w kabinie obok - zanosi się na sranie. Walę w tą muszlę, aż porcelana drży, srogie bąki lecą, trzymam się za usta cały czerwony, żeby nie wybuchnąć śmiechem, a kolejne stłumione spazmy powodują jeszcze gorsze bąki. Ten obok też nagle zaczyna przeraźliwie pierdzieć, też sraka! Tego było za wiele, w końcu nie wytrzymałem i ryknąłem śmiechem przez łzy, ten drugi też. Festiwal śmiechu i bąków trwał kilka chwil, po czym musiałem się szybko oporządzić i uciec od kompromitacji. Wiedziałem, że nie możemy z tajemniczym kolegą od srania zobaczyć swoich twarzy.
- Ja wychodzę pierwszy, siedź tam.
- Dobra, idź.
Umyłem dłonie, spocone czoło i prysnąłem stamtąd czym prędzej.
#heheszki #prawdziwahistoria #truestory #sraniezwykopem
  • 33
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

wysrać się w spokoju. Już siadam na klapę, już puszczają z ulgą zwieracze. K---a! Wchodzi ktoś drugi i zaczyna układać papier toaletowy na desce w kabinie obok - zanosi się na sranie. Walę w tą muszlę, aż porcelana drży, srogie bąki lecą, trzymam się za usta cały czerwony, żeby nie wybuchnąć śmiechem, a kolejne stłumione spazmy powodują jeszcze gorsze bąki. Ten obok też nagle zaczyna przeraźliwie pierdzieć, też sraka! Tego było za
  • Odpowiedz
@Bergkamp: Jakbyś się ziomeczku chciał gdzieś w Krakowie dobrze wysrać to zapraszam na wydział FAIS UJ na ruczaj. Nie lubię walić stolca poza mieszkaniem, ale FAIS to wyjątek. Sra mi się tam lepiej niż gdziekolwiek indziej xD

Nie wiem co jest w tym miejscu takiego, no ale te porcelanowe sedesy, czystość (!) i generalnie nastrój robią mi to sranie strasznie xD
  • Odpowiedz
@Bergkamp: popłakałem się.

Ja kiedyś srałem w biurowcu z "koedukacyjną" toaletą i przyszła matka z jakimś dzieciakiem. Mamuśka weszła do kabiny a mały zaczął łapać za klamkę i pukać w moje drzwi. Wiadomo, człowiek się rozproszy.

Ta niezręczna cisza, jak ktoś "jedzie z Tobą w kabinie typu cabrio"...
No ale
  • Odpowiedz