Wpis z mikrobloga

@kote: chodziło mi tylko o to, że gościu chciał wydać x kasy na flaszkę i mu ją dać, to nikt by na to złego słowa nie powiedział. Ale jak ten drugi chciał, żeby kasy nie wydawał na flachę (bo po co mu jak nie pije) i zamiast tego dał mu tą samą kasę, to już źle (a bo chce kasy, a bo żąda czegoś).

(Pomijam to, że rzeczywiście może chciał więcej
Ja niedawno znalazłem dwa telefony - po pierwszy przyszła dziewczyna, spytała czy jak da 50zł będzie okej - i bardzo miło. Po drugi umówiłem się po odbiór na 12 w dzień kiedy mógłbym pospać do 15, poszedłem w umówione miejsce 10 minut przed czasem. O 12:30 zadzwoniłem na numer z którego wcześniej dzwonił właściciel(lat 30), odbiera jego babcia i mówi że wnuczek śpi(xD) Łaskawie stawił się o godzinie 13, powiedział, że teraz
@kote: tak, racja, to też pominąłem. Chciałem zwrócić uwagę jedynie na: flaszka - kasa (wartość ta sama, ale inaczej się na to patrzy, mimo że tak naprawdę flaszka jest gorsza).
@kote: Albo znalazłby ktoś, kto by telefon sprzedał i właściciel byłby stratny. Pomijam jeszcze fakt, że #!$%@? właściciel dzwonił tej samej nocy o godzinie 4 z pretensjami kto ten telefon ma. Ty mówisz o empatii, a ja o dobrych manierach - nie wyobrażam sobie iść po zgubę bez jakiegoś najskromniejszego prezentu za fatygę.
@mk321: może masz rację, jak coś dajesz to możesz już to mieć, a pieniądze to zawsze wydaje się za malo :p w sensie, dasz stowe albo flaszkę np whisky, która stoi w barku bo dostałeś a nie pijesz. albo po prostu kupisz flaszkę wódki za 30 zl, wychodzi mniej. nie wiem, mi tak czasem głupio dawać pieniądze.
@Adziorroo: a no tak, zapomnialam się odnieść do tego nieogarnietego ziomeczka, masz w zupełności rację. ja też sobie nie wyobrażam dziękować za przysługę z pustymi rekami, ale jak ktoś mi dziękuję to nigdy niczego nie wymagam, wg mnie to trochę nieeleganckie z marszu czegoś wymagać, ja ufam, że ludzie są kulturalni. :p
@kote: Nie tyle nieeleganckie co po prostu nie potrafiłbym wypalić - "to ile znaleźnego, coś się chyba należy prawda?". Nawiązujesz do przysługi, kolejny przykład - moja babcia pracuje w aptece, matula załatwia w pracy jakieś ciężej dostępny leki czy tam z jakąś zniżką, nieważne. Jedna z koleżanek o ową przysługę prosi moją mamę raz na 2-3 miesiące - za każdym razem z paczką ptasiego mleczka dla babci. Druga z koleżanek prosi
@Adziorroo: masz w zupełności rację. to jest dobre wychowanie. i też bym nie potrafiła tak wypalić, że "noo to ile hehe znaleznego". więc się z Tobą w 100% zgadzam :)