Aktywne Wpisy
njdnsjdnjs +17
oglądaliście bajkę papirus
Ostatnio powtórzyłem sobie wszystkie części "Obcego", wraz z "Prometeuszem".
Obejrzałem też "Obcy:Przymierze"; Tej części nie oglądałem. No i nie zawiodłem się, aczkolwiek nie ma szału w porównaniu z poprzednimi częściami.
Potem wziąłem się za dwie części "Alien vs Predator".
Jedynka to klasyka, ale dwójka była słaba. Pamiętam że miałem kiedyś taką kopię drugiej części, że nic nie było prawie widać na ekranie,
no ale okazało się że niewiele straciłem.
Teraz zastanawiam się
Obejrzałem też "Obcy:Przymierze"; Tej części nie oglądałem. No i nie zawiodłem się, aczkolwiek nie ma szału w porównaniu z poprzednimi częściami.
Potem wziąłem się za dwie części "Alien vs Predator".
Jedynka to klasyka, ale dwójka była słaba. Pamiętam że miałem kiedyś taką kopię drugiej części, że nic nie było prawie widać na ekranie,
no ale okazało się że niewiele straciłem.
Teraz zastanawiam się
Aktywne Znaleziska
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
-po pierwsze auto nie mogliśmy odepchnąć na bok, bo tak się zgiął przód że zablokował koła. Dopiero ktoś się zatrzymał i pomógł nam przesunąć innym autem za pomocą holu (jak to czytasz kolego, to wielkie dzięki!)
-oba światła zbite
-maska pogięta
-prawe nadkole pogięte
-lewe nadkole pogięte
-lewe drzwi pogięte!! to dla mnie szok, ale widać na zdjęciu że jest wgniotka
-dodatkowo silnika nie dało się odpalić, więc jakieś tam wewnętrzne zniszczenia
Z racji, że było to auto testowe, zadzwoniłem na policję żeby mieć wszystko na papierze. Zadzwoniłem tez przy okazji wcześniej do PR Hyundai i bardzo miła pani powiedziała, że jak się śpieszę to wystarczy spisać oświadczenie i to wszystko. Jak jednak mam czas to wezwać policję. Najpierw pomyślałem, że pani, która wjechała mi w dupę bardzo miła to nie będę jej na koszty narażał, bo mandat dostanie czy coś. Potem sobię jednak przypomniał, że coś tam przeburkiwała że niepotrzebnie tak gwałtownie hamowałem i tak dalej. Ale myślałem że w szoku czy coś była. No nic, nie będe ryzykował wzywam policję.
Bagiety przyjechały po 30 minutach, okazało się że to nie ich rewir, że dyspozytor błędnie odczytał dane ze słupka które podałem i że musi ktoś innych przyjechać. Mówie, spoko panowie czekam tu już ponad godzinę wiec i kolejną poczekam. Ale na szczeście zadzwonili do dyspozytora powiedzieli o co chodzi i pozwolił im przyjąć sprawę. No i teraz się zaczyna najlepsze. Policjant (swoją drogą dwóch tak koło 35 lat, bardzo mili, kompetentni i z poczuciem humoru!) jeden do mnie jak wyglądało zdarzenie, a drugi do pani. Powiedziałem co i jak, poszli do radiowozu, spisali dane dowodu, ubezpieczenia i tak dalej. Dmuchnąłem w alkomat, pani tez, każdy z nas 0.0. Poważni ludzie, bez problemu z alkoholem.
W między czasie inny wątek, przyjechał ktoś z rodziny pani od seicento (parę chwil przed bagietami). Pierwszy problem jaki zrobił, Zatrzymał się na środku drogi, nawet awaryjnych nie wlączył i idzie do nas. Droga 1 pasmowa, w takim dołku, przejście dla pieszych, no ogólnie fatalnie tak stawać. A już też zmrok się powoli robił wiec słabo bardzo. Od razu mówię do niego, że 10 m dalej ma wjazd do posesji niech tam zaparkuje, żeby nie było kolejnej niepotrzebnej stłuczki. Odburknął, niech poszerzą drogi, a nie ja będę przestawiał auto. Oho, myślę prawdziwy Janusz motoryzacji. Dodatkowo przyjechał Golfem 2. Będzie ciekawie. Po mojej drugiej prośbie przestawił jednak auto i tym razem w sposób mistrzowski: zamiast wjechać przodem w ten wjazd, to on prawą stroną zajechał tam, a lewa strona na drodze. Czyli dobre metr zachodził na ulicę. Znowu do niego idę i mówię, że wystaje, że zator i pokazuje że już się korkuje (nie dość że każdy ciekawy co tam się dzieje to jeszcze Janusz blokuje drogę). On powiedział, że sam tak mu kazałem i nie będzie zmieniał. Ja mówię, że dobrze, policja już jest w drodzę to poza stłuczką będzie musiała jeszcze mandat za parkowanie wystawić. On coś tam się ugotował, ale i tak nie przestawił. Dopiero jak ludzie trąbili to łaskawie wjechał. Cały czas tez obserwowałem jak mocno gestykulował to pani ale ciężko było wątek wyciągnąć. Wracamy do policji.
Dość szybko policji wezwała naszą dwójkę i powiedziała że 300 zł (nie pamiętam dokładnej kwoty, ale chyba 300) mandatu na panią która jest sprawcą i to wszystko. Ja głupi pytałem czy nie da się mniej albo bez mandatu bo w sumie zniszczony samochód już jest wystarczająca nauczką i tak dalej. Policjant powiedział że niestety nie może, że w tył, że przejście, że jakby tam było przedszkole i tak dalej :) No i każdy się zgodził z policją i poszlismy czekać w samochodach aż wypiszą kwit. Mineło 10 sekund pani po szybkiej rozmowie z Januszem motoryzacji wróciła na biegu do policjantów i coś tam mocno lamentuje. Ja już miałem dość stania i podsłuchiwania to wróciłem do auta. Rozmawiała z nimi 20 minut, aż w końcu mnie wezwali raz jeszcze. Powiedzieli że pani nie chce przyjąć mandatu, że to moja wina była, niepotrzebnie hamowałem. Niepotrzebnie zatrzymałem się przed przejście. I to najlepsze: za szybko jechałem. Tak ja za szybko #!$%@? jechałem. Co więcej to czerwone seicento wyprzedałem dobry 1 km wcześniej na trasie, i jechało naprawdę bardzo wolno. I jak tak pan policjant mi wszystko mówił to nagle panią oświeciło i wróciła przyjąć mandat. Ehhh te #rozowepaski
#autowizja <-mój tag o testowaniu samochodów
#wypadek #samochody #hyundai i chyba też #logikarozowychpaskow
zdjęcia poglądowe samochodu mojego poniżej
Jakby ktoś chciał o nim poczytać to:
http://autowizja.pl/2015/11/hyundai-i20-coupe-1-1-crdi-auto-test/
@pussyrider: LUB - lubartów. OMIJAĆ SZEROKIM ŁUKIEM tych kierowców!
BTW. Skasowałem kiedyś sporego psa cinquecento. Zawinął się pod zderzakiem, rozbił mi chłodnicę i pogiął wentylator. Z zewnątrz nic nie było widać po fiaciku.