Wpis z mikrobloga

#postmanstories

Wchodze do jednego z biur na Rejonie. W srodku przy biurkach, zakopane w papierach trzy rezolutne panie.
- Dzien dobry.
- Dzien dobry - odpowiedzialy chorkiem trzy rezolutne panie.
- Polecony przynioslem

Wyjalem list. Polozylem na biurku jednej z pań i podaje karte do podpisu.

- Nosi juz pan jakies prezenty - zapytala najstarsza.
- Pewnie tak. Patrzac na ilosc i wielkosc niektorych poleconych, zakladam, ze nosze.
- Ale mnie nie o takie prezenty chodzi - popatrzylem na nia skonsternowany - czy juz pan sprzedaje jakies towary swiateczne.
- No oczywiscie -powiedzialem i zaczalem recytowac co to mamy do sprzedazy, po ile kartki, ze listy od Mikolaja mozna zamowic, ale ze najlepiej to na poczte bo tam jest wszystko i mozna sobie wybrac.

Popatrzyla na mnie uwaznie, zamyslila sie.
- Czyli to jednak prawda.
- No tak Poczta duzo rzeczy sprzedaje.
- Bo widzi pan jakis czas temu czytalam w internecie, ze gdzies kazali listonoszom znicze sprzedawac. Nie wierzylam, ze wy w ogole cos sprzedajecie, ze tylko listy nosicie.

Usmiechnalem sie tajemniczo, pozegnalem sie i poszedlem.

Gdyby tylko wiedziala...

#coolstory #truestory
  • 63
@despiaciu: To my chyba jakieś inne mirko mamy, bo nie widzę nic na co byśmy nie odpisali (wręcz przeciwnie jako doświadczonemu "telemarketerowi" proponowaliśmy pracę ( ͡° ͜ʖ ͡°) Koniec spamu tego wątku, poszedł priv w celu wyjaśnień :)