Wchodze do jednego z biur na Rejonie. W srodku przy biurkach, zakopane w papierach trzy rezolutne panie. - Dzien dobry. - Dzien dobry - odpowiedzialy chorkiem trzy rezolutne panie. - Polecony przynioslem
Wyjalem list. Polozylem na biurku jednej z pań i podaje karte do podpisu.
- Nosi juz pan jakies prezenty - zapytala najstarsza. - Pewnie tak. Patrzac na ilosc i wielkosc niektorych poleconych, zakladam, ze nosze. - Ale mnie nie o takie prezenty chodzi - popatrzylem na nia skonsternowany - czy juz pan sprzedaje jakies towary swiateczne. - No oczywiscie -powiedzialem i zaczalem recytowac co to mamy do sprzedazy, po ile kartki, ze listy od Mikolaja mozna zamowic, ale ze najlepiej to na poczte bo tam jest wszystko i mozna sobie wybrac.
Popatrzyla na mnie uwaznie, zamyslila sie. - Czyli to jednak prawda. - No tak Poczta duzo rzeczy sprzedaje. - Bo widzi pan jakis czas temu czytalam w internecie, ze gdzies kazali listonoszom znicze sprzedawac. Nie wierzylam, ze wy w ogole cos sprzedajecie, ze tylko listy nosicie.
Usmiechnalem sie tajemniczo, pozegnalem sie i poszedlem.
@Old_Postman: trzeba było powiedzieć, że sprzedajesz też linijki, podać jej jedną i powiedzieć:"odmierz 22 cm" uśmiechnąć się poczekać 7 sekund i wyjść.( ͡°͜ʖ͡°) #pdk
@Old_Postman: A zastanawiałam się nad tym listem do Mikołaja, tak samej dla siebie kupić. xD
Nie przypominam sobie takich akcji sprzed kilku lat... Było coś takiego kiedyś?
Jak byłam mała, koledzy-listonosze- mojej mamy przychodzili 6 grudnia przebrani za świętego Mikołaja i dawali mi prezenty (które oczywiście mama kupiła). :D A Ty, dorabiasz tak sobie? ;>
@Old_Postman: A czy to możliwe że w tej j-----j poczcie polskiej kradną. Taką mam teorię bo często zdarza sie że jeżeli wyśle się coś grubszego niż kilka kartek papieru np.książka albo jakiś inny przedmiot zwykłym listem to ten list jakoś k---a dziwnie często ginie. Wiem że pewnie ty jesteś uczciwy bo spoko mirek z Ciebie ale o tej twojej firmie mam strasznie c-----e zdanie w dodatku mają k---y monopol. J---ć
Wchodze do jednego z biur na Rejonie. W srodku przy biurkach, zakopane w papierach trzy rezolutne panie.
- Dzien dobry.
- Dzien dobry - odpowiedzialy chorkiem trzy rezolutne panie.
- Polecony przynioslem
Wyjalem list. Polozylem na biurku jednej z pań i podaje karte do podpisu.
- Nosi juz pan jakies prezenty - zapytala najstarsza.
- Pewnie tak. Patrzac na ilosc i wielkosc niektorych poleconych, zakladam, ze nosze.
- Ale mnie nie o takie prezenty chodzi - popatrzylem na nia skonsternowany - czy juz pan sprzedaje jakies towary swiateczne.
- No oczywiscie -powiedzialem i zaczalem recytowac co to mamy do sprzedazy, po ile kartki, ze listy od Mikolaja mozna zamowic, ale ze najlepiej to na poczte bo tam jest wszystko i mozna sobie wybrac.
Popatrzyla na mnie uwaznie, zamyslila sie.
- Czyli to jednak prawda.
- No tak Poczta duzo rzeczy sprzedaje.
- Bo widzi pan jakis czas temu czytalam w internecie, ze gdzies kazali listonoszom znicze sprzedawac. Nie wierzylam, ze wy w ogole cos sprzedajecie, ze tylko listy nosicie.
Usmiechnalem sie tajemniczo, pozegnalem sie i poszedlem.
Gdyby tylko wiedziala...
#coolstory #truestory
Nie przypominam sobie takich akcji sprzed kilku lat... Było coś takiego kiedyś?
Jak byłam mała, koledzy-listonosze- mojej mamy przychodzili 6 grudnia przebrani za świętego Mikołaja i dawali mi prezenty (które oczywiście mama kupiła). :D
A Ty, dorabiasz tak sobie? ;>
@ostrzyjnoz: Postman już w zeszłym roku wrzucał. Pewnie może opowiedzieć co nieco o reakcjach na takie przesyłki. ;)
http://www.wykop.pl/link/2242152/list-od-swietego-mikolaja/