Wpis z mikrobloga

Mirki (i być może Mirabelki) pracujące w dostawie pizzy i innych dóbr spożywczych:
czy wasze pensje są w porządku, czy pracodawca (i wy) z góry zakładacie, że będą napiwki? Pytam, bo ostatnio często zamawiam coś do domu i zastanawia mnie, czy mówiąc "dziękuję, miłego dnia życzę" i zamykając drzwi nie zawodzę ich nadziei. Wiadomo, nie będę dawał tipów za dostawy poniżej 30zł, ale czasem biorę coś dużego i nie ucierpiałbym, gdybym zelżał o te 5-10zł. Czy oczekujecie takiej wdzięczności, czy to znikomy procent waszych dochodów?

Wołam #wroclaw bo być może zwyczaje są dość lokalne.
#dostawcapizzy #pizzaportal #pizzahut #pizza
  • 8
@NoMercyIncluded: Ja po skończeniu szkoły średniej pracowałem w wakacje jako dostawca. Generalnie zarabiałem 5 zł/h więc jakieś napiwki były spoko. Tam gdzie pracowałem akurat szef trochę słabo ogarniał marketing i mimo dobrej oferty było mało zamówień więc średnio gdzieś tak około 10 zł wpadało z napiwków (więc wychodził 6 zł/h).

Myślę, że to indywidualna sprawa. Jako dostawca zawsze starałem się mieć przygotowane pieniądze aby wydać i nie uważałem, że to obowiązek
@NoMercyIncluded: Jak niedawno zamówiłam pizzę i dałam głupie 4 złote napiwku, to pan dostawca ucieszył się jakbym mu co najmniej stówę dała. Powiedział, że się nie spodziewał, i że to jego pierwszy napiwek odkąd pracuje (prawie miesiąc). Trochę mi się smutno zrobiło i teraz staram się zawsze coś dorzucić dostawcom, zwłaszcza, że mam szczęście trafiać na bardzo miłych i punktualnych.
@MG78: @NoMercyIncluded: @leukonoe: @lsnazr:
Już nie robię, ale "nas" dostawców jebią z góy do dołu, powaga. Czasem jak zamowię pizze i zobaczę twarz dostawcy to jakoś mi się smutno robi. Miliard kursów, nie raz nie idzie trafić po mapach bo ktoś mieszka na ulixy Czosnkowej X, a jego dom tak naprawde leży pincet ulic dalej na Gunwnianiej Y i jeszcze z japą, że co tak długo, ale że
@KarmazynowyPrzyplyw: Wszystko to prawda, kierowcom obrywa się najbardziej bo są wystawieni na bezpośrednią konfrontację ze zdenerwowany klientem, który np. za długo czekał, ale zawsze naszym kierowcom mówimy, że podstawa to uprzejmość i chociaż odrobina uśmiechu, odpowiedniej rozmowy z klientem, tak aby czuł się dobrze obsłużony i na pewno wyjdą dobrze na napiwkach. Często jest tak, że jeżdżą ze skwaszoną miną, nie potrafią zażartować, rozluźnić atmosfery i wielce zdziwieni, że napiwków nie