Wpis z mikrobloga

@Jurek_z_klanu: moim zdaniem na bardzo głębokim i cywilizacyjnym poziomie ma pewną rację, bo to śmieszne, że nasza cywilizacja bardziej premiuje takie rzeczy, niż rzeczy, które są sensowne i mogą być przetwarzane na bardzo wysokim poziomie. Mimo, że oglądam sport i przeżywam w związku z nim pewne emocje, to wydaję mi się, że gość w takiej Polskiej ekstraklasie zarabiający 400 tys euro rocznie (zdarzali się tacy), kopiący piłkę, jest bardziej doceniany niż
@monocentropus: i co z tego? dalej to nie zmienia faktu o którym wspomniałeś - wolność ludzi wybiera prostą rozrywkę, sprawy przyziemne, niskie, biedę, marność, słabość, a nie wybiera badań naukowych, rozwoju cywilizacyjnego i moralnego, spraw wysokich i godnych człowieka XXI w.
@xeeeeeeenu: Dziś przez to, że państwo się wtrąca w naukę to naukowcy pracują tak, aby brać granty i dofinansowania na badania. Im dłużej badają tym dłużrj mają pensję. Jakby rynek farmaceutyków odłaczyć od ingetencji państwa to inwestycja w np. leki od razu staje się bardziej opłacalna bo wszyscy zaczynają pracować dla zysku czyli zaspokojenia potrzeb konsumenta, a nie urzędnika, który rozporządza kasą wcześniej odebraną podatnikom. Dlatego lepiej zainwestować w sport, bo
@monocentropus: @grzegorz-zielinski: to nie jest kwestia przymusu, czy chęci wprowadzania socjalizmu - to tylko refleksja nad tym, że kilka odbić piłki paletką jest więcej warte niż wynalezienie leku na gruźlice - Fleming pod koniec życia raczej nie był miliarderem, a w sumie powinien być za to co zrobił dla ludzkości, podobnie wynalazca szczepionki na chorobę Heinego Medina, dzięki której wiele osób uniknęło ciężkiej niepełnosprawności.