Wpis z mikrobloga

@happysad1991: Drogi przyjacielu, jako, że od dawna interesuję się zdrowiem człowieka z holistycznego punktu widzenia dzięki czemu mogę omijać lekarzy, którzy notabene mają leczyć a nie WYLECZYĆ, dorzucę 3grosze do rad innych mirków.

Tak jak inne Mirki zauważyły, flora bakteryjna Twojego organizmu jest zdruzgotana antybiotykami, toteż wypadałoby ją odbudować. Poza tym homeostaza Twojego organizmu jest zaburzona. Wysokie temperatury i różne wydzieliny wskazują na zaburzone funkcjonowanie hormonów. Na Twoim miejscu poszukałbym powiązań między objawami a zaburzeniami hormonów. Nie podaję wszystkiego na tacy, bo nie jestem Tobą, żeby wiedzieć co jest potrzebne, trzeba wiedzieć samodzielnie. Prosta zasada: Twoje ciało - Twoja samowiedza - Twoja odpowiedzialność. Nikt inny niż Ty lepiej sobie nie będzie zdawał sprawy z trafności diagnozy i z potrzeb organizmu. Będąc w Twojej sytuacji podjąłbym następujące kroki.

-Jeśli nadal prowadzisz suplementację białkiem i kokosujesz na siłowni wyrzuć suple na śmieci. Prowadzą do mikrouszkodzeń nerek, zaburzają gospodarkę hormonalną, są jedynie chęcią łechtania ego (większe mięśnie) a tak na prawdę, #!$%@? dają poza wizualnym zwiększeniem masy mięśniowej, dla ogólnego zdrowia utrzymania hormonalnej homeostazy, nie widzę żadnych profitów.
-Białko z mięsa w zupełności wystarczy. Polecałbym również zacząć jeść świeżo zerwane liście i wszystko co jest zielone i ŚWIEŻE-bo jest w tym białko, które nie wymaga przetworzenia przez organizm (ale tylko w "żywym" jedzeniu), które jest budulcem również naszych komórek i organizm nawet nie musi przetwarzać tego białka (jak w przypadku jakiejś wujowej serwatki, mięsa czy soczewic itp, których wchłanialność to mniej niż 50%). To czy sam powinieneś sadzić sobie sałatę do jedzenia nie ulega wątpliwości. Kwestia dobrania odpowiednich roślin do potrzeb.
-Flora bakteryjna jelit- Moim zdaniem należałoby ją przywrócić stopniowo zwiększając konsumpcję enzymów trawiennych, czyli bakterii. Wszystkie enzymy ulegają degradacji w temp. powyżej 45 C. Stopniowo zwiększane spożycie surowizn i kiszonek powinno wzmocnić Twoją odporność i dać organizmowi siłę do przywracania homeostazy. :) +odrzuciłbym wszelkie rafinowane i oczyszczane rzeczy z racji ich jałowości. tj. biały chleb, ryż, biały cukier itd. Proszę również pamiętać, że produkty zbożowe to jedynie przetrwalniki i jakkolwiek mogą zapewniać organizmowi energię do funkcjonowania, to nie dają nadwyżki regeneracyjnej, tj. witamin, tłuszczy i minerałów które pozwoliłyby uzdrowić organizm.
-Polecam również grzyby i orzechy ale tylko orzechy namoczone, bo suche mają mniej enzymów trawiennych i pobierają wodę z organizmu a w stanach chorobowych nie chcemy, żeby organizm musiał zajmować się trawieniem, czyli własną degradacją (np. pobieranie wody z organizmu, bądź wapnia z kości, potrzebnych do przetrawienia nieodpowiednio przygotowanej żywności) zamiast regeneracją.
-Świadoma regeneracja organizmu jedzeniem, czyli czym chata bogata-na świecie jest niezliczona ilość różnego rodzaju panaceów i tzw superfoods, powinieneś umieć odpowiednio z nich wybrać i dostosować do dolegliwości. Jak już mówiłem, powinieneś zacząć od zdiagnozowania, który hormon, gruczoł za jakie zaburzenia w funkcjonowaniu może odpowiadać.
-Trening.Ciało i umysł muszą pozostawać również w równowadze. Stres ma duży wpływ na zaburzenie funkcjonowania całego organizmu. Zaburzenie pracy hormonów nie pozwala organizmowi dostarczać potrzebnych informacji w odpowiednie miejsca. Dlatego Trening powinien opierać się na rozładowaniu stresu a nie jego zwiększaniu. Odradzałbym biegi długodystansowe albo tzw. pompowanie na maszynach na siłowni, bo takie ćwiczenia takie na dobrą sprawę osłabiają organizm. Suplementacja zwiększa moce przerobowe a przyrost mięśni nie jest naturalnym wynikiem procesów organizmu dążącego do homeostazy, a staje się wymuszonym przerostem organizmu, mięśni i narządów wewnętrznych. A to bez sensu, żeby rozrastać narządy jeśli nie można ich najpierw zregenerować. A na pewno potrzebują regeneracji Twoje narządy wew. a nie obciążenia bezmyślną dietą i ćwiczeniami.
-Ćwiczenia uwalniające od stresu, a zatem wspomagające regeneracje organizmu to ćwiczenia psycho-somatyczne. Takie, które angażują umysł i ciało. Zacząłbym od pracy z oddechem i rozciągania. Na początek wystarczy sama obserwacja oddechu (może być medytacja) a później dorzuciłbym rozciąganie np. inspirowane tai chi. Nauka poprawnego oddechu jest najważniejsza (po odżywianiu) bo od tlenu zależy praca komórek i transport cząsteczek w organizmie.
-Witaminy i minerały to nie wszystko. Kluczem do ich wchłaniania są tłuszcze. Jako źródło omega 3, 6 i 9 i enzymków (których nie ma w suplach ( ͡° ʖ̯ ͡°) ) polecam nasiona chia. Podobne aspekty zdrowotne co ryby, tylko, że bez metali ciężkich obciążających organizm.

To tyle co mi przychodzi do głowy na szybko i na chwilę obecną. Bardziej szczegółowych porad mógłbym udzielić jedynie po wnikliwym rozeznaniu mości Pana nawyków żywieniowych, cyklu okołodobowego, niuansów funkcjonowania ale to musiałbym się zająć tym profesjonalnie a nie mam gwarancji, że wcieli Pan to w życie toteż dlaczego miałbym tracić czas. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Podsumowując:
Jeść surowiznę (najlepiej świeże, tj. żyjące zielone) i kiszonki (ogórki, kapusta), nauczyć się poprawnych wzorców oddechowych, zadbać o kręgosłup odpowiednio dobranymi ćwiczeniami rozciągającymi i wzmacniającymi. Obserwować reakcje organizmu i zastanawiać się, które hormony byłyby za to odpowiedzialne i jak można dostosować dietę, żeby chociaż nie przeszkadzać tym gruczołom odpowiednio funkcjonować. Wysypiać się, spacerować, tańczyć, śpiewać i ufać w zdolności regeneracyjne organizmu jeśli mu się nie przeszkadza. ;)

Uszanowanko, pozdrawiam i życzę powrotu do zdrowia, w razie gdybym czymś zainteresował proszę pytać śmiało. :)