Wpis z mikrobloga

@support: to tak jak boldupy ze mniej zarabiaja
ale jak pracuja np.w sklepie to moga dzwigac max 15kg (chyba) a mezczyzna 30
wiec mezczyzna na raz robi tyle co one na dwa
wiec czemu maja zarabiac tyle samo
  • Odpowiedz
@firunna: wnoszenie lodówki po schodach nie jest dla mnie miernikiem siły jakiejkolwiek z płci. tym bardziej, że można siłę definiować na masę sposobów. fizycznie w kwestii podnoszenia ciężkich rzeczy faktycznie przeciętny facet wygra, a nie przeciętna kobieta i jest to uwarunkowane biologicznie, bo mężczyźni są zwyczajnie więksi, więc mają większe mięśnie. co w tym dziwnego?
  • Odpowiedz
@mamFAJNYnick: nie, ale możesz np. pomysleć, że ktoś nie siedzi tylko na wykopie i odpisuje w międzyczasie innych zajęć, więc czasem trzeba poczekać aż trzy minuty na odpowiedź zamiast jednej.
  • Odpowiedz
@support: Ok, mówimy tu np. o staniu w metrze, czy tramwaju przez 15 minut. Jeśli kobieta jest na tyle słaba, żeby nie podołać temu zadaniu, to chętnie miejsca ustąpię. Nie o to chodzi żeby kategorycznie się temu przeciwstawiać. Bardziej chodzi mi o te młode, silne, albo nawet te koło 40tki, które dają sobie radę w z większą ilością codziennych, cięższych czynności. Jest takich bardzo dużo, a często zdarza się, że
  • Odpowiedz
@SScherzo: Serio, oni po prostu poza lodówką nie mają żadnego argumentu. Okazuje się nagle, że poza siłą mięśni (która nota bene też nie zawsze ma związek z płcią) nie mają nad kobietami żadnej przewagi, no to chociaż sobie trochę ego podbudują.
  • Odpowiedz
@janeeyrie: Ale nie troluj z tym "nie mają nad kobietami żadnej przewagi", bo tu chodzi o ustąpienie miejsca w komunikacji miejskiej, a zaraz się rozpęta gównoburza o to, w czym faceci, albo kobiety są lepsze od płci przeciwnej :P
Dobrze, że zwróciłaś na to uwagę, że siła mięśni nie zawsze ma związek z płcią, bo to też się przewinęło wcześniej - "warto ustąpić kobiecie miejsca, bo jest słabsza".
  • Odpowiedz