Wpis z mikrobloga

Mirki co to #rozowepaski to ja już nawet nie...
Poznałem w #pracbaza fajnego różowego, z którym od początku rozmowa zawsze się kleiła. Wspólne wypady na przerwę było dla nas czymś normalnym. Różowy postanawia jako pierwsza dodać mnie na FB, i sama piszę do mnie. Potem zaczęły się wspólne wypady na imprezy, aż pewnego razu postanowiliśmy po prostu usiąść przed klubem i porozmawiać nie zważając na bardzo zimną noc. Nasze rozmowy od początku się kleiły, zawsze mieliśmy tzw. "temat". Traktowałem ją jak kogoś, z kim mogę szczerze porozmawiać, ona także zawsze mi się zwierzała ze swoich problemów. Wyznaje mi, że jestem super facetem, że mamy wiele wspólnych pasji, poglądów na różne sprawy... wg. niej ideał.
Postanawiam zrobić krok do przodu i wyznać jej co czuję.. Okazuje się jednak, że jest w związku od 7lat, ale "mieszam jej w głowie" i sama nie wie co ma robić.
#feelsy motzno, bo daje ci taka różne sygnały, by potem uświadomić cię, że friendzone to max, na co możesz liczyć.
#gorzkiezale #logikarozowychpaskow #truestory
Czuje się jak idiota ()
PS:


PS 2:

  • 24
@Dzangen: Może ze koleżankami, to i prawda, ale w pracy, to same znajome twarze, a twój przykład nawet tego nie potwierdza, bo co z tego, że razem pracujecie. Mogłeś ją poznać gdzieś indziej... chyba, że coś do niej czujesz, ale dla mnie to nie wyobrażalne, żeby ot tak zakochać się po kilku rozmowach i kilku godzinach wspólnie spędzonego czasu.
W sumie mógłbym mieć podobną historię, ale ja wszystko o niej wiedziałem.
Potem zaczęły się wspólne wypady na imprezy


@Dzangen: mieszkają razem? jak nie to nigdy nie traktowała kolesia poważnie i czekała na kogoś lepszego. Jak się już zadeklarowałeś to wóz albo przewóz, postaw sprawę tak, że albo wracacie do bycia znajomymi albo rzuca faceta i próbuje z tobą.

Jak mieszkają razem to zapytaj czy powiedziała swojemu o tobie, jak nie to już go mentalnie zdradziła tylko boi się wykonać ten ostateczny krok
@Dzangen: no to masz swoją odpowiedź, jak ci odpowiada to bierz się za nią. Kobiet i ich logiki zrozumiesz. Umów się z nią na poważną rozmowę i przyciśnij ją trochę do muru żeby się określiła.
Albo zakończy tamten związek i zacznie nowy z tobą, albo powie ci że nie ma szans na coś więcej. Powodzenia.
@Dzangen: Znam kilka przysłów dotyczących takich sytuacji:
"Każdą ścianę da się przebić."
"Każdy wagonik da się odczepić."
"Skoro rzuciła kogoś dla ciebie, dlaczego nie może rzucić ciebie dla kogoś innego."

Sam się na tym przejechałem.
Tak pokrótce: Poznałem ją przypadkiem w nowej, chwilowej pracy. Rozmowy się kleiły wszystko było super etc. itd. Okazało się, że ma narzeczonego, tak - narzeczonego. Są ze sobą kilka ładnych lat. Wyznała, że źle jej w