Wpis z mikrobloga

@Pempuch: Nie uważam walki o swoje racje i wynegocjowanie dużo korzystniejszych warunków niż początkowo zakładane jako poddawanie się Niemcom.

Dyplomacja dla mnie nie polega na machaniu szabelką i krzyczeniu "nie", tylko na rozważnych negocjacjach. Od krzyku i bezsensownego sprzeciwu już mieliśmy Jarka.
@BezplatnyTrollPO: stary, ty tu szukasz korzystnych warunków? Z imigrantami? Wciśnięto ich nam na siłę, nikt ich nie chce i nie ma mowy o korzyściach. Po drugie, stanowisko Polski w sprawie narzucanych kwot było jasne i jednakowe z Grupą Wyszehradzką, a Ewcia z katechetką zdradziły nie dość, że nas, to i pozostałe kraje. To też nie jest dyplomacja.