Wpis z mikrobloga

Jakie macie najlepsze wspomnienia z dzieciństwa?
Ja pamiętam jak podczas burz, kiedy nie było prądu w blokach wszyscy wychodzili pobiegać po korytarzu w bloku. Albo wszyscy jedli obiad u tego, u kogo akurat był. Często moja mama karmiła z 6 kolegów, później wychodziliśmy na podwórko, graliśmy w piłkę, często chodziliśmy do sadu za osiedlem - Baby-daby. Czy jakoś tak. Do dzisiaj nie wiem, ważne, że każdy wiedział o co chodzi. Starsi chłopcy straszyli nas, że jest tam zły koleś z szotganem, ale nikt nie śmiał zawrócić, żeby nie wyjść na frajera. Chodziłem też na mirabelki na drzewo przy śmietniku.
Raz razem z dwoma kolegami (bliźniakami dwujajowymi, którzy do 10 roku życie nie wiedzieli, który but na lewą, a który na prawą nogę) szukaliśmy czegoś w śmietnikach, zabawek, czy śmieci dobrych do budowy "bazy" w lesie, podeszła do nas jakaś pani bezdomna (każdy ją znał, mama mówiła, że zbiera czerstwy chleb dla gąsek) i "wyłowiła" nam fajne zabawki.
Miałem kiedyś Akszyn Mena, zawsze, niestety, jego broń wypadała mi do ogródka sąsiada, a ja bałem się tam wchodzić, bo mógł on to zauważyć przez okno i nas okrzyczeć :D
Kiedyś postanowiłem, że pójdę na osiedlowy plac zabaw. Starsi chłopcy zbudowali tam wielki zamek dla resoraków (często budowaliśmy domki dla resoraków, jak dziewczyny dla lalek, tylko że my z piasku). Mówili mi "Ej Kuba, wskocz na niego, zobaczymy jak się rozwali." Stawiałem na początku opór, ale nie mogłem się oprzeć. Wskoczyłem i wpadłem po szyję w dziurę wykopaną przez nich i zakrytą domkiem. Od razu zacząłem płakać, a oni się śmiali i mnie odkopywali :)
Dawajcie swoje opowieści, z chęcią przeczytam.
#pytanie #dziecinstwo #coolstory #truestory
  • 16
@DywanTv: tak bardzo pragnęłam podzielić się jakąś wzruszającą historią, po której przeczytaniu jedyną nasuwającą myślą będzie: "ehh, pamiętam te stare, dobre czasy..."
Ale niestety. Pamiętam tylko jak mnie gęś goniła ( ͡° ʖ̯ ͡°)
@Igna: E tam, zawsze to jakaś historia. Nie ma niczego wartego uwagi? Chłopcy na pewno Ci dokuczali, nie wywiązało się z tego nic ciekawego? Zawsze mnie to ciekawiło, jak to jest być w środku atencji jako dziewczyna.
@bednarz2000: U mnie kiedyś był na obiedzie znajomy ksiądz. No i potrzeba wezwała, więc wbijam pod ławę, skradam się pomiędzy nogami a tu jak nie puściłem bąka...

Swój chłop

Tyle usłyszałem od księdza. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@DywanTv: na pewno gdybym się głębiej zastanowiła, to przypomniałabym sobie kilka sentymentalnych zdarzeń z okresu dzieciństwa, ale narazie przychodzą mi do głowy jedynie te żenujące, o których nie ma sensu wspominać
@DywanTv: pamietam jak w piaskownicy budowalismy tunele i wpuszczalismy chomika zeby biegal.
Albo jak kiedys, kopalismy w piaskownicy,to znalezlismy plyte chodnikowa na dnie, i myslelismy ze to skarb, wsadzilem tam reke. Okazalo sie ze budowlancy sobie tam skladowisko butelek zrobili i cala reke sobie pocharatalem.
Jeszcze, pamietam jak wyszedlem na podworko i musialem uciekac przed burkiem, ktory gonil mnie az do drabinek przy drugim bloku :d.
@Igna: No weź, żenujące to te najlepsze. Kiedyś znalazłem z chłopakami świerszczyk. Wytargałem sobie jedno zdjęcie i ukryłem w mojej szufladzie. Siostra to znalazła i doniosła na mnie rodzicom :D Dodam, że miałem z 7,8 lat. Często też chodziliśmy do kiosku oglądać okładki playboya czy innych CKMów :)
@DywanTv: haha, takie wpisy czyta się z uśmiechem na twarzy :)
Jutro postaram się wcisnąć swoje 3 grosze do wątku, bo narazie choroba nie pozwala mi na sprawne myślenie, a oczy już same się zamykają. Mam nadzieję, że po przebudzeniu będę miała co czytać.
@DywanTv: Jak bylem maly to czesto chodzilismy do lasu. Jakos tak krotko po emisji Krzyzakow szlismy sobie lesna droga i rozmawialismy o scenie jak Jurand ze Spychowa idzie goscincem z wypalonymi oczami jeden z kolegow powiedzial ze za nami idzie czlowiek z krzyzem. Jak my wtedy #!$%@?... pdk
@kuban99: To u niedaleko pobliskiej koksowni był pewien właz. Zaczęliśmy tam z kolegami grzebać, już prawie tam weszliśmy, gdy z tej koksowni wybiegł jakiś mężczyzna i zaczął nas gonić :D Do końca dnia nie wychodziłem z domu.