Wpis z mikrobloga

Mam już dosyć szukania mieszkania w Warszawie, dlatego postanowiłem spojrzeć na oferte dotyczącą pokoju. Nie znam sie ani na rynku mieszkań, ani na standardach w innych miastach, ale, no k---a. Jest opis - "Pokój jest przestronny(9 m2), wygodny, funkcjonalnie umeblowany." Cena 950zł, plus 70zł za opłaty. To ze mną jest coś nie tak, że za tysiaka oczekiwałbym jednak czegoś więcej, czy może ceny w Warszawie rzeczywiście są chore? do funkcjonalnego umeblowania dochodzą jescze żaluzje, oprócz łózka i stolika z krzesłem.

Zastanawiam sie, czy nie wynająć czegoś w ogóle w podwarszawskiej miejscowości, chociaz z drugiej strony zaoszczędziłbym może godzine dziennie na dojeździe porównując podróżowanie do pracy z mojego domu.

Jakieś rady dla kogoś, kto zarabia 3500 i nie chce płacić 2000 na samo mieszkanie?

#warszawa #cojapacze #gorzkiezale
Rizzo - Mam już dosyć szukania mieszkania w Warszawie, dlatego postanowiłem spojrzeć ...

źródło: comment_XqfQN04WL4V9LxS1O7uDX96fCN02pX6t.jpg

Pobierz
  • 41
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Rizzo: Ludziom się w dupach poprzewracało. Ale rzucają takie ceny, bo wiedzą, że i tak ktoś to wynajmie. Moim zdaniem trzeba być idiotą/wykopkowym programistą za 15k żeby płacić za pokój tysiaka. To już lepiej pomieszkać w piwnicy i odłożyć na wkład własny do kredytu na mieszkanie jak kogoś stać.
Ja nigdy nie płaciłam za pokój więcej niż 700, a jednocześnie nigdy nie mieszkałam na Białołęce ani z meblościanką pamiętającą czasy
  • Odpowiedz