Wpis z mikrobloga

Osoby z depresją/które przeszły depresję - wieczorową porą wzięło mnie na rozmyślania i zaczęłam się zastanawiać od kiedy mam depresyjne problemy. Zaczęło się od śmierci pewnej osoby, wtedy przez kilka dni miałam objawy ciężkiej depresji. Po niecałym tygodniu minęło i był spokój. Jednak po tym wydarzeniu dość często byłam bardzo przygnębiona, płakałam z błahych powodów itd. Wydaje mi się, że mój organizm nauczył się reagować w ten sposób na różne wydarzenia które powodują silną reakcję emocjonalną. I zastanowiło mnie jedno - czy ktoś badał depresję pod kątem wirusów? Można to odziedziczyć i wiele osób mówi, że depresję ma się do końca życia. A może to jest po prostu wirus albo coś takiego, który w momencie "emisji" zagnieżdża się gdzieś w organizmie i faktycznie pozostaje do końca życia jak np wirus opryszczki? Jak myślicie?

#depresja #feels #medycyna
  • 5
@whiteglove: Uczenie się to uczenie. Można się nauczyć wzorców odpowiedzi emocjonalnej, także tych błędnych. Por. behawioryzm, pojęcia takie jak "wyuczona bezradność".

Wirusowe podłoże depresji - raczej nie, ale przewlekłe subkliniczne zapalenia prawdopodobnie pogarszają przebieg choroby.