Wpis z mikrobloga

@wystrza: Jeśli na podstawie prawdziwych przesłanek boisz się, że Twoje dziecko pojedzie po pijaku, to:
a) nie dajesz mu kluczyków?
b) dajesz mu kluczyki, mówisz "nie prowadź pod wpływem" i akceptujesz, że mimo Twoich starań może się rozpieprzyć na drzewie?

Każdy ma wolną wolę i konsekwencje jego czynów obciążają tylko jego, jeśli chodzi o wymiar duchowy zbawienia, czy potępienia.

Czyli ryzykowanie wiecznym potępieniem swojego dziecka jest w porządku, gdy twoje
  • Odpowiedz
a ciekawe, czy większość wykopów wie, że według doktryny katolickiej zdecydowana większość z was jest w stanie grzechu ciężkiego, a więc po smerci idzie do piekła. wystarczy chocby ogladac zdjec w tagu #prokuratorboners. tak więc tutaj nie fifokujcie w krytykowaniu @Ginden.
:>
  • Odpowiedz
@Strain: Ponownie spytam: W jaki więc sposób Ty możesz ryzykować wieczne potępienie swojego dziecka?

Jeśli jeszcze nie zrozumiano: nie możesz ryzykować czyjegokolwiek potępienia, gdyż skazać na potępienie możesz jedynie siebie, każdy inny sam stanowi o swoim życiu wiecznym.
  • Odpowiedz
@flejwaflejwaplejapleja: Zamysł OP jest chyba taki, że nie rodząc dziecka nie dajemy mu możliwości stanowienia o życiu wiecznym.
Ma to swoją wadę, bo odbieramy takiemu dziecku szansę na wieczne życie w Niebie.

No i jeszcze można patrzyć życie jak na umowę jak dziwnie to zabrzmi. Jeśli wypełnisz taką umowę masz nagrodę, w innym przypadku należy się kara. A co, jeśli chcielibyśmy zerwać umowę nie otrzymując niczego (tj. niebyt)? Zabicie się
  • Odpowiedz
@Strain: Wedle światopoglądu chrześcijańskiego, nie ma żadnego niebytu. Egoistyczne samobójstwo = piekło.
Porównanie do umowy jest dla mnie zupełnie bez sensu i nie ma przełożenia na sytuację.
  • Odpowiedz