Wpis z mikrobloga

Poniżej przeklejam info od mojego znajomego, który chciał podzielić się z Wami informacją o szykowanej wyprawie rowerowej ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Witam drogie Mirki i Mirabelki

Mam na imię Marcin, mam 26 lat.

Planuję dziś wyruszyć rowerem z Pszczyny (woj. Śląskie, między Bielskiem, a Tychami) do Gdańska. Dystans do pokonania - ok. 600km. Na razie nie brzmi wyjątkowo. Jeśli dodam, że nie będę jechał na kolarce, ani na trekkingu, a na góralu z downhillowymi oponami - może zabrzmi trochę bardziej wyzywająco. Chociaż... nie brzmi nadal rewelacyjnie. A co powiecie na to, że chcę ten dystans przebyć w 1.5 doby? Tak, planuję nie przekroczyć 36h, nie śpiąc przy tym ani minuty. Teraz chyba brzmi hardcorowo?

Skąd wziął się pomysł? Otóż - kiedyś byłem z kolegą Dawidem i niejakim Jurkiem Wojciechowskim (może ktoś go zna właśnie z długich wypraw rowerowych?) na Helu. Zrobiliśmy pierwotnie 800km w ciągu 6 dni. Wiem, tempo niezbyt imponujące, ale przez prawie cały czas wiał wiatr w twarz + trzeba mieć na uwadze, że Jerzy miał wtedy ok. 65 lat, więc nie można było oczekiwać tempa z Tour de France. Z powrotem wracałem już tylko z kolegą i wróciliśmy w 3,5 dnia (~700km), co dawało 200km / dzień. Już lepiej...

Rok później pojechałem do miejscowości Miedzno (woj. kujawsko-pomorskie). Dojechałem tam w 2 dni, dystans ~490km, co dało średnią 245km / dzień. Coraz lepiej... ale nadal czułem niedosyt.
Od tego czasu zaplanowałem sobie, że w przyszłe wakacje dojadę nad morze w 2 dni. Do pokonania ok. 600km, więc wychodziło do zrobienia 300km w dzień.

Plany uległy jednak zmianom początkiem lipca b.r., kiedy to wziąłem udział w Wyrypie Beskidzkiej https://www.facebook.com/events/268072933363391/278086535695364/
Udało się przejść 106km w ~33h bez snu i to po górach! Łącznie nie spałem jakieś 42h (zarwane 2 nocki). Poza świetną kondycją, liczyła się tu także psychika. W każdej chwili można było przecież zakończyć marsz i położyć się spać, ale jednak zdecydowałem się iść dalej i udało się dojść do mety.

Przyszedł więc czas na podobne wyzwanie - tyle, że na rowerze.

Jedynym moim wyposażeniem dodatkowym będzie plecak, do którego wezmę:
- 3l picia
- kilkanaście wafelków, parę bułek, orzeszki ziemne, ale planuję też zjeść 2 ciepłe posiłki w trakcie wyprawy
- ciuchy: długie dresowe spodnie, termoaktywna koszulka z długim rękawem, podkoszulka na przebranie.
- pompka + zapasowa dętka
- aparat, komórka, portfel, dodatkowe akumulatorki i parę innych rzeczy

Oczywiście nie ruszam się bez GPSu, więc cała trasa będzie zarejestrowana i udostępniona tutaj, jak już wrócę.
Zrobię też parę fotek po drodze i oczywiście nad samym morzem.

W sakiewkach rowerowych będę miał akumulatory o pojemności ~60Wh (do zasilania GPSu oraz lampki) oraz narzędzia.

Pozostaje mieć nadzieję, że wystarczy sił, wiatr nie zmieni swojego kierunku na północny oraz nie będzie po drodze żadnego wypadku, ani awarii.

Powrót będzie się odbywał pociągiem.

#kussnadmorze <-nowy tag

#rower #podroze #morze #rowerowepodroze #podrozujzwykopem #kolarstwo #szosa #dalekietrasyrowerowe #100km #200km #300km
  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@lukaszmarynczak: czyli będziesz jechać non-stop przez około 36h, bez zatrzymywania się? W tym czasie pokonasz 600 km i wypijesz zaledwie 3l wody? Trochę mało, więc zakładam, że jednak robisz przystanki na uzupełnienie wody i zjedzenie tego ciepłego posiłku o którym napisałeś.
  • Odpowiedz