Wpis z mikrobloga

Oj mirasy...

Właśnie siedzę sam w do połowy pustym mieszkaniu, po 3,5 roku przyszedł ni z tego ni z owego moment rozstania z moim #rozowypasek.

Ultrasłabe uczucie, gdy kolejny raz w życiu możesz liczyć tylko na siebie.

I pamiętajcie, choć to trochę czcze gadanie - weźcie sobie to mocno do serca: czy jesteście w #zwiazki czy dopiero aspirujecie - NIGDY NIC W ŻYCIU NIE JEST PEWNE. NIC.

Dziękuję za uwagę.
  • 45
  • Odpowiedz
@detokstyle: I to była ta jedyna w życiu przy której czułem się naprawdę szczęśliwy.

Wspomnienia tego co się stało pewnie zostaną już na zawsze.
A tworzyć związek w którym się nie zaufa drugiej połowie - porażka gwarantowana.

Wspominam jak to wyglądało kiedyś - nie mogliśmy wytrzymać bez siebie kilku minut.
Skoro coś takiego się posypało - wszystko inne też się posypie.

Nie umiem sam się z tego pozbierać i na niczym
  • Odpowiedz
@donsalamanca: Wiesz co...ale co on winny? Słynne "pies nie weźmie jak suka nie da" się sprawdza. Na dobrą sprawę on wcale nie musiałby o mnie wiedzieć. To ona była mi bliska, ona obiecała nie zranić i trwać - nie on.
Nie mam totalnie żalu do gościa - może to kwestia mojego przerostu ego i świadomości, że jestem 10 pięter nad nim.
  • Odpowiedz
@Sad_Raven: Znam to cholernie dobrze. Przed nią byłem w związku 6 lat, byłem pewien, że to to - ale to było gówniarskie. Zero wspólnego mieszkania czy realizacji planów, choć miłość niby była ogromna. Do tej pory bardzo ciepło ją wspominam, ale wiem, że to był troszkę toksyczny dla nas obojga związek.

A teraz - dokładnie to samo. Dla mnie to była idealna pani domu, 100procent mój typ urody, idealne połączenie cech
  • Odpowiedz
@donsalamanca: Żebyś wiedział! Kot się mi należy jak psu zupa - w przyszłym tyg schronisko ogarnę! :)

A co do "należało się"....mój umysł dopuszcza kary śmierci na połowie społeczeństwa - prawo powinno być postrzegane również moralnie, a skoro większość to bydlaki z brakiem zasad... :D
  • Odpowiedz
@detokstyle: Nie wyobrażam sobie jak teraz się czujesz i jaką masz dziurę e sercu ... Wlasnie tak patrzę na swojego paska chlipiacego herbatę i może pomimo swojej naiwności to wierzę że my będziemy trwać wiecznie, bo jestem tego ciulka pewna bardziej niż kogokolwiek.
Powodzenia kumplu :)

Picie Wam nic nie da. @Sad_Raven:
  • Odpowiedz
@Sad_Raven: @detokstyle: No to Panowie dołączam się do picia. Pół roku temu wyszedłem ( a raczej zostałem wyrzucony) ze związku co do którego jeszcze tydzień wcześniej myślałem, że się przemieni w małżeństwo. 3 lata razem, wspólny wyjazd na Erasmusa ( praktyki), wspólne plany, marzenia.

"...I bym teraz nie miał ręki..."

Kumpel z pracy podobno był bardziej delikatny i uczuciowy ode mnie. Jeszcze byłem na tyle głupi, że w amoku próbowałem
  • Odpowiedz
@Sad_Raven: @Yattaman Ma w pełni rację. Alkohol to nie rozwiązanie, a tylko problem.
I tak samo uważam, że powinieneś poznawać nowe osoby. Niekoniecznie kobiety na związek, ale kobiety - szalone podróżniczki na wyprawy, studentki prawa hehe, po prostu ciekawych ludzi! Świat ma mnóstwo możliwości, trzeba o nie walczyć!

@nerwicaaa: Mam cholerną dziurę. I tak po prostu, bez ludzkiej zawiści - zazdroszczę Twemu niebieskiemu, że może być Ciebie pewien, pewnie nawet
  • Odpowiedz
@detokstyle: Współczuje ci kolego. Ale dobrze, że masz podejście "Cocojambo i do przodu". (Chociaż nowemu fagasowi bym zęby po wybijał, bo podejrzewam, że wiedział o tym, że twoja jest z tobą). Ale co by pomóc, to twoje zdrowie zimnym kasztelanem opijam :)
  • Odpowiedz
@detokstyle: Nie zaufam już żadnej. Wiesz co zrozumiałem? Na kobietę zawsze ktoś czeka. Kobieta nie puści się jednego faceta póki nie będzie miała innego ( jak małpa na gałęzi). A nawet jak jej nie wyjdzie to ma całą armię koleżanek bądź zfriendzone'owanych beta przegtywów tylko czekających na swoją szansę.

A facet? Facet musi sobie sam ze wszystkim poradzić. My rodzimy się, żyjemy i umieramy w samotności tak na prawdę. A wszystko
  • Odpowiedz