Wpis z mikrobloga

Mirki dajcie jakieś śmieszne wspomnienia z dzieciństwa :D ja zaczynam:
1. W przedszkolu zwędziłam tysiaka i rozdałam po stówie innym gówniakom, niestety wychowawczyni przyczaiła gruby balet w sklepiku i rozpruła się do mojej mamy xD do tej pory pamiętam jak przybiegła i zniszczyła moją żyłkę do akcji charytatywnych i zbierała po obdarowanych nieprzeżarty hajs xD
2. Wracam z.dziadkiem, w łapie miałam loda i się potknęłam i zamiat się asekurować rękami to ratowałam loda, a upadek zasekurowałam brodą xD
3. W podstawówce wmówiłam innym, że mam czarodziejskie moce i jako dowód kładłam im czubki palców na czubku głowy i tak powoli rozłaziłam palce, że niby przechodzi moc xD (coś jak ta sztuczka, że niby komuś jajko na głowie rozbijasz) i zastraszyłam ich, że im zamienię matki w żaby i robili co im kazałam xD nawet w ferie sobie zrobiłam całą głowę w warkoczyki i im wmówiłam, że byłam u szamanki w Afryce xD po odkryciu tego przez nauczycielkę musiał ksiądz interweniować w klasie, bo niektórzy tak mi uwierzyli, że mimo tego, że im nauczycielka tłumaczyła to i tak się bali xD

#gowniaki
  • 33
@superloginbulwo: za guwniaka poszedłem do kościoła z bratem. I w powrocie strasznie mi się chciało szczać. Wieś motzno, więc wyciągam dżdżownicę i zaczynam lać. Leję sobie a tu #!$%@? jak z krzaków gęsi nie wyskoczą i biegną w moją stronę. W obawie przed odgryzieniem pindola zacząłem #!$%@?ć, no a że kurek nie zakręcony to wiadomo, obszczane wszystko co miałem na sobie od pasa w dół.
@superloginbulwo: Nie jestem bohaterem tej historii, tylko świadkiem, ale i tak czytajcie. Miałem kumpla w przedszkolu, nazywał się prawdopodobnie Mateusz, nie pamiętam, ale nie ważne. Ważne jest to, że miał pluszowego psa, którego nazywał Pluto i nigdy się z tym wypchanym #!$%@? nie rozstawał xD Pewnego razu w naszej przedbazie #!$%@? jakiś dzień dziecka, czy inny szajs, tak, czy inaczej postawili dmuchany zamek, jakieś bajery, no ogólnie szał dupy. Wszyscy bawią
@superloginbulwo: kumpel w przedszkolu tak wszystkich wkrecal, pamiętam np ze wmawial innym ze o północy przedszkole zamienia się w zamek. Wszyscy mu wierzyli. Jednego z kumpli ojciec o polnocy zawiozl pod przedszkole zeby mu udowodnic ze to nieprawda. Mi kiedys pokazal taki plastikowy krysztalek i mowil że mu sie objawil aniol i mu go dał. Też uwierzylem.
@superloginbulwo: Jak byłem w trzeciej podstawówki to razem z kolegami jak wracaliśmy do domu spotkaliśmy jakieś dzieci, rodzeństwo, dziewczynka chyba druga klasa, chłopak chyba pierwsza albo zerówka, no i nastraszyliśmy ich że ich zrzucimy z mostu XD dzieciaki tak się wystraszyły że bały się iść do szkoły i jak po nas przyszli (bo oczywiście gnoję się sprzedały na psiarni) to przyszły z dyrektorką, ich ojcem i te gnoje całe zapłakane. Matka
@DelPiedro: to ostatnie mi przypomina, że w gimbazie miałam takiego lekko upośledzonego chłopaka w klasie i on nosił aparat na uszy i chłopaki z klasy mu przykręcały zawsze jak nauczycielka film puszczała czy na sprawdzianie, żeby nie słyszał jak baba mówiła ile czasu zostało itd xD ale trochę sobie zasłużył, bo może i był lekko opóźniony, ale też wykorzystywał to, że nauczycielki zawsze brały jego stronę :/ np. zaprosił mnie na
@superloginbulwo: 1. Jak miałem jakieś 4 lata to będąc z rodziną nad morzem, ganiałem po plaży i zbierałem pety i udawałem że palę. Jak rodzice ogarnęli że to robię to mi zaczęli je wyrywać. Byłem na tyle sprytny że jak widziałem tylko że idą zakopywałem w piasku i wbijałem pionowo patyk żeby wiedzieć gdzie go schowałem ( ͡° ͜ʖ ͡°)
2. To już grubsza akcja... Będąc w