Wpis z mikrobloga

Mirki dajcie jakieś śmieszne wspomnienia z dzieciństwa :D ja zaczynam:
1. W przedszkolu zwędziłam tysiaka i rozdałam po stówie innym gówniakom, niestety wychowawczyni przyczaiła gruby balet w sklepiku i rozpruła się do mojej mamy xD do tej pory pamiętam jak przybiegła i zniszczyła moją żyłkę do akcji charytatywnych i zbierała po obdarowanych nieprzeżarty hajs xD
2. Wracam z.dziadkiem, w łapie miałam loda i się potknęłam i zamiat się asekurować rękami to ratowałam loda, a upadek zasekurowałam brodą xD
3. W podstawówce wmówiłam innym, że mam czarodziejskie moce i jako dowód kładłam im czubki palców na czubku głowy i tak powoli rozłaziłam palce, że niby przechodzi moc xD (coś jak ta sztuczka, że niby komuś jajko na głowie rozbijasz) i zastraszyłam ich, że im zamienię matki w żaby i robili co im kazałam xD nawet w ferie sobie zrobiłam całą głowę w warkoczyki i im wmówiłam, że byłam u szamanki w Afryce xD po odkryciu tego przez nauczycielkę musiał ksiądz interweniować w klasie, bo niektórzy tak mi uwierzyli, że mimo tego, że im nauczycielka tłumaczyła to i tak się bali xD

#gowniaki
  • 33
Jeszcze mi się dwie przypomniały xD
1. W domu moich dziadków była taka skrytka w podłodze na ziemniaki i sobię wysmarowałam buzię węglem i wskoczyłam tam, żeby babcię wystraszyć i ona to otworzyła to się tak biedna wystraszyła i wybiegła przed dom na ulicę (dom e centrum miasta xD) w wałkach i jakiejś koszuli nocnej czy czymś takim i się darła, że diabła widziała itd xD do tej pory z niej Haliny
@superloginbulwo:
1. Jak miałam dwa latka miałam talent do wyszukiwania zdechłych zwierząt, przytulania i krzyczenia "Mama! Kicia! Weźmy do domu!"
2. W przedszkolu mojej koleżance urodziły się małe bernardynki. Jej ojciec powiedział, że żeby przynieść mi tego pieska musi mieć upoważnienie od mojej mamy. Mieszkałyśmy wtedy w bloku, więc odpowiedź mamy była jedna. Potrzebowałam upoważnienia, więc napisałam na kartce drukowanymi literami TAK i dorysowałam kwiatki. Do tej pory pamiętam jak moja
@superloginbulwo:
1. Mieliśmy w przedszkolu takie dwie Anie. Była Ania duża i mała, i nie zgadniecie - jedna była szczupła i wysoka a druga mała i pucołowata ( ͡° ͜ʖ ͡°) najlepsze przyjaciółki, papużki nierozączki. Duża była wstydliwa i cicha a mała głośna i irytująca. Akurat rozpoczęły się zajęcia na basenie i oczywiście one były w jednej grupie. Po pierwszych zajęciach kiedy ich grupa wróciła pani przedszkolanka