Wpis z mikrobloga

@puncek:
Nie mogę już edytować :/
Teraz przez te parady nie dają się zamiatać pod dywan, traktować jak coś wstydliwego @UlfNitjsefni ładnie to podsumował:

do czasu aż dzieci będą się bały rodzicom powiedzieć, że są homo, bo boją się odrzucenia, do tego czasu IMO trzeba walczyć o akceptację
  • Odpowiedz
Na to co dopisałeś można było pozwolić i bez tego


@YodaMonster: Wytłumacz, ale szczegółowo, a nie ogólnikami, jak sobie wyobrażasz "pozwolenie i bez tego" i konkretnie bez "czego"?
Jeszcze raz powtarzam - jest pewna procedura prawna, nazywająca się "małżeństwem", która daje mężczyźnie i kobiecie poddającym sie tej procedurze określone prawa, których nie da się uzyskać w inny sposób.
I teraz: chcemy "pozwolić na to samo", czyli dać identyczne prawa dwóm
  • Odpowiedz
@raj: W tradycji ślub powstał by połączyć kobietę i mężczyznę. Później przekształciło się w formę pojednania rodów, poszerzania własności ziemskich ale teraz można w testamencie zapisać co się chce komu się chce. Tradycja szła równolegle z religią. Po co gejom ślub? Co zmienia?
Może jeszcze z kozą sobie ślub wezmą?
Wracając do praw odwiedzin czy adopcji. Czemu samotny człowiek nie może zaadoptować dziecka? Przecież najważniejsze by kochał!
Czemu nie można
  • Odpowiedz
Po co gejom ślub? Co zmienia?


@YodaMonster: Ja już nie mam siły. Wypisałem ci jak krowie na rowie, co zmienia, a ty dalej swoje. Otóż dostają dzięki temu ślubowi prawa, których bez niego by nie mieli. Jeżeli ty dalej nie rozumiesz, "co to zmienia", to już nie wiem jak ci można cokolwiek wytłumaczyć...
  • Odpowiedz
@raj: A ja wypisałem konkretne argumenty przeciw których chyba nie przeczytałeś.
Zmienia prawie bla bla bla odwiedziny w szpitalu - szpital to instytucja państwowa i czemu państwo nie może po prostu znieść pewnych zasad zamiast deptać małżeństwo. Taki przykład - nie masz rodzeństwa ale masz przyjaciela z którym dorastałeś który jest jak brat - nie możesz go odwiedzić w szpitalu.
Prawo do adopcji - samotna kobieta, samotny mężczyzna czasem wychowują dzieci samotnie,
  • Odpowiedz
@puncek: Jakiś czas temu natrafiłam na:

Parady są sprzeciwem wobec homofobii, nie przyczyną

Większość marszów gay pride na świecie odbywa się w czerwcu. Czemu? Przez nawiązanie do wydarzeń z 28 czerwca 1969, które miały miejsce w wspomnianym już barze Stonewall.


Jak wyjaśnia Wikipedia (link wrzucałem pięć akapitów wyżej), Stonewall był wtedy otwarty dla najbardziej zmarginalizowanych członków społeczności gejowskiej, a także dla drag queens, społeczności transgenderowej, czy bezdomnej młodzieży wyrzuconej na ulice
  • Odpowiedz
@YodaMonster: Jeżeli jedyne prawa, jakie według ciebie daje małżeństwo, to prawo do odwiedzin w szpitalu (z czym akurat trafiłeś jak kulą w płot, bo w "normalnej" sytuacji - kiedy nie jest to jakis stan krytyczny zagrażający życiu itd. - to każdy każdego może odwiedzić w szpitalu, chyba nigdy nikogo w szpitalu nie odwiedzałeś, skoro nie wiesz) oraz prawo do adopcji, to lepiej weź i poczytaj sobie kodeksy i doucz się
  • Odpowiedz
@raj: to, że ktoś nie ma pojęcia o tym, jakie przywileje są połączone z instytucją małżeństwa nie oznacza, że rozciąganie tych przywilejów na kolejną, nieprzydatną z punktu widzenia interesów państwa kategorię osób, jest pożądane. Jeżeli państwo nie potrzebuje już funkcji pronatalnej małżeństwa, to powinno tą instytucję po prostu zlikwidować. Najchętniej razem z bzdurami, o które jęczą homosie, takimi jak zachowek lub automatyka w dziedziczeniu ustawowym.
  • Odpowiedz
Jeżeli państwo nie potrzebuje już funkcji pronatalnej małżeństwa


@Martellus: Ale kto powiedział, że nie potrzebuje? Czy rozszerzenie tych przywilejów na grupę maksymalnie kilku procent społeczeństwa może w jakiś sposób zagrozić tej funkcji? Te kilka procent jest może "nieprzydatne" dla państwa z czysto ekonomicznego punktu widzenia (ale przecież też nie wszystkie małżeństwa hetero mają dzieci!), ale nie mozna patrzeć na państwo w kategoriach czysto ekonomicznych. Moim zdaniem funkcją państwa jest również
  • Odpowiedz
@raj: Przedstawiłem wyraźne kontrargumenty pokrywające się z Twoją definicją argumentów. Ja pisałem o odwiedzinach w szpitalu jako pierwszy? Nie - to argumenty tych co są za legalizacją homo małżeństw. Po prostu podyktowałeś reguły rozgrywki na których dałeś się ograć i myślisz że zanegujesz argumenty mówiąc że to nie są argumenty, a w praktyce nie masz odpowiedzi na to co napisałem i na polu dalszej, merytorycznej dyskusji NA TEMAT zamknęła Ci
  • Odpowiedz
@raj: marnotrawstwo środków publicznych zawsze powinno być piętnowane, a państwo, o ile nie ma w tym interesu, nie powinno w żaden sposób ingerować w stosunki społeczne. Ponownie: jeżeli państwo nie potrzebuje funkcji pronatalnej małżeństwa, to małżeństwo jako administracyjnoprawna instytucja i przywileje z nią związane powinny przestać istnieć. Najlepszym sposobem, w jaki państwo może być dla obywateli, to nie wpieprzanie się z butami w ich sprawy.

Poza tym kilku procent? Znaczy
  • Odpowiedz
Nie ma związku z tematem, nie wspomniałem słowem o ślubie kościelnym


@YodaMonster: Piszesz cały czas o "podeptaniu tradycji".
O "tradycji" mozna mówić tylko w kontekście ślubów religijnych, ślub cywilny nie jest żadną tradycją, tylko pewną procedurą prawną wprowadzoną po to, żeby unormować relacje prawne między ludźmi, którzy chcą żyć razem.
Więc musisz sie zdecydować o czym dyskutujemy. Albo mówimy o prawie, a wtedy wszelkie argumenty dotyczące "tradycji" są bez sensu, i dyskutujemy wyłącznie
  • Odpowiedz
państwo, o ile nie ma w tym interesu, nie powinno w żaden sposób ingerować w stosunki społeczne


@Martellus: Jak zdefiniujesz "interes państwa"?
Moim zdaniem interesem państwa jest, aby obywatele mieli łatwiej ze wszelkimi formalnościami, sprawami prawnymi itp. - wszystkim, co sie wiąże właśnie z kontaktami z państwem. Napisałem o tym w poprzednim komentarzu i nijak się do tego nie odniosłeś.
Skoro istnieje pewna grupa, która domaga sie tych przywilejów, a ich przyznanie
  • Odpowiedz
@raj: Tradycja to religia OK, mi wystarczy. Traktowałem Ciebie poważnie ale raczej już nie będę potrafił.
Prawnie małżeństwa homoseksualne nic nie wnoszą, podałem przykłady, służą tylko do karykatury natomiast
jedyne konkretne prawa jakie wymieniłeś to

dającym "prawa do adopcji + wspólne kredyty, odwiedziny w szpitalach itd." - że zacytuję tutaj twoje własne sformułowanie. Tylko tyle i nic więcej

Wszystkie opisałem, małżeństwo tradycyjnie nie wnosiło przywilejów, prawa które mają małżeństwa hetero są prawami przyznawanymi
  • Odpowiedz
jedyne konkretne prawa jakie wymieniłeś to

dającym "prawa do adopcji + wspólne kredyty, odwiedziny w szpitalach itd." - że zacytuję tutaj twoje własne sformułowanie.


@YodaMonster: Tym razem już mnie załamałeś. Nawet nie jesteś w stanie zrozumiec że cytuję twoje własne sformułowanie...
Mnie ręce opadają. Już napisałem, niech ci będzie, źli lewacy zniszczyli tradycję, zgadzam się z tobą. Czemu sie jeszcze odzywasz???
  • Odpowiedz