Wpis z mikrobloga

@weeden:
Określenie gówno nie zawsze oznacza kwestie smakowe. W tym wypadku właśnie tak jest. Chodzi raczej o całą otoczkę marketingową i o to co to piwo próbuje udawać, a czym nie jest oraz o chamską sprzedaż we wszystkich dyskontach pod różnymi etykietami/nazwami, tych samych piw.

Nie znam się, a się wypowiem.

Oszczędziłeś mi pisania. Widać, że się nie znasz.