Wpis z mikrobloga

Treść przeznaczona dla osób powyżej 18 roku życia...
  • 37
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Pogodny: po obejrzeniu himym miałem o nim bardzo dobre zdanie, dopóki nie obejrzałem całych przyjaciół - IMO w himym strasznie dużo rzeczy było z przyjaciół zerżniętych i to w nie najlepszej formie.
  • Odpowiedz
@Pogodny: Nie żałuje nawet sekundy spędzonej przy tym serialu, a teksty Barneya uważam za kultowe. Dla mnie jest to unikalny humor, czasem głupi, ale mało który serial mnie tak rozbawił. Kiedy obejrzałem ostatni odcinek nie mogłem uwierzyć że to już koniec
; _ ;
  • Odpowiedz
@Pogodny: Cholera! Już zapomniałem o tym zakończeniu, a teraz znowu mnie #feels złapały. Mimo, że zakończenie było mocno niedopracowane, fabuła nie trzymała się kupy, to jednak ciesze się, że je obejrzałem. Pozamiatało mnie na kilka dni. Po jakimś czasie wyszło alternatywne zakończenie, z dobrym endingiem i też je warto obejrzeć. Oba mi się podobają i oba warto znać.
  • Odpowiedz
  • 0
@hacerking: Sry za offtop ale możesz mi powiedzieć jak się scrubs skończyło? Pamiętam koniec przedostatniego sezonu (który miażdżył) ale zakończenia ostatniego nie pamiętam :/
  • Odpowiedz
@Trezzy: Nie mam pojęcia jak 9 się zakończył, bo widziałem tylko 6 pierwszych odcinków, w ktorych był JD, a resztę olałem, dlatego, więc 8 uważam za ostatni i całkowite zakonczenie serialu, a 9 traktuje jak inny serial.
  • Odpowiedz
@Pogodny: Zacząłem oglądać od 2. sezonu, przestałem po 4. Nie żałuję. Najlepsza taktyka przy oglądaniu seriali: patrzeć na reżysera i scenarzystę, a jeżeli po 3-4 odcinkach przy podobnej obsadzie pozaaktorskiej(nie licząc pierwszego sezonu, który często jest eksperymentalny!) się nie spodoba - OLAĆ. Sprawdziło się przy: HIMYM, Dexter, Friends, House, LOST, Mad Men.
Pozdr.
  • Odpowiedz
@Pogodny: Zdecydowanie przekombinowali z formułą serialu. To samo, co aktualnie się dzieję z Big Bang Theory. Friendsi mieli tą przewagę, że nie mieli z góry wytyczonej fabuły i celu do którego dążył serial. I z perspektywy czasu wydaję się to ogromnym plusem. Niektóry odcinki HIMYMa męczyły, czego w przypadku Friendsów nie zauważyłem.
  • Odpowiedz
@integra: tak, House, gdzie jeden odcinek się ciągnie przez parę sezonów :d
już bez przesady, można czasem coś lekkiego obejrzeć i trochę czasem głupiego dla odprężenia. ten serial się do tego nadaje jak każdy inny (chociaż też dużo bardziej wolałam m.in. Scrubs, który swoją drogą pod koniec też lekko się opuścił ale nie aż tak jak HIMYM, które było na koniec po prostu żenujące)

a tak poza tym, polecam Silicon
  • Odpowiedz