Wpis z mikrobloga

@luc_paw: Sam jestem ze swoim rozowym 5 lat i nie widze w tym sensu... Skoro jest dobrze jak jest, to po zmieniac? Ona nie chce mojego nazwiska, wiec tym bardziej po co na sile robic slub :D
  • Odpowiedz
@SeriousGuy: ja nie chcę, za młoda jestem.
Tak już się w naszej kulturze przyjęło, zawarcie ślubu oznacza, że traktujemy związek z drugą osobą poważnie. Nie dziwię się, że kobieta dobiegająca do 30 ma pewne obawy podsycane przez otoczenie (zwłaszcza katolicką rodzinę), jeśli jej partner nie chce brać ślubu.
Oczywiście małżeństwo w tych czasach nie jest gwarantem życia razem aż do grobowej deski, a wiele nieprzemyślanych decyzji o ślubie kończy się
  • Odpowiedz
@SeriousGuy: nie wiem, bo nie biorę ślubu (chociaż formalnie bywa, że się przydaje np. Na wypadek szpitala i uzyskania w nim jakichś informacji, ale to chyba tylko tyle), ale rzeczywiście tendencja jest zauważalna i to nawet nie przy takim stażu, tylko koło 2 roku związku koleżanki zaczęły naciskać na partnerów.
  • Odpowiedz
Na wypadek szpitala i uzyskania w nim jakichś informacji, ale to chyba tylko tyle)


@kasiknocheinmal: Czy w szpitalu, chcą od Ciebie zaświadczenie że jesteś mężem pacjentki? Na jakiej zasadzie udzielają informacji o stanie pacjenta? Jak mają takie samo nazwisko to znaczy że małżeństwo?
Pytam z ciekawości a nie ze złośliwości.
  • Odpowiedz
@goblin21: szczerze to nie wiem jak to weryfikują, ale jest coś takiego, że tylko najbliższa rodzina formalna ma prawo do informacji o pacjencie.
Pomijam sytuację kiedy jesteś na tyle świadom, trafiając do szpitala, że wypełnisz karteczkę kogo informować o swoim stanie zdrowia- tylko wtedy podajesz kogo chcesz i nie ma problemu.
  • Odpowiedz
@SeriousGuy: pewnie to kwestia indywidualna danej osoby. nie ma juz tak silnego nacisku na zalegalizowanie związku przez jakieś sily trzecie. jak juz to ta presja jest w drugą strone :P tobie dobrze w nieformalnym zwiazku, ja bede czula sie lepiej w formalnym," potwierdzonym", w małżeństwie, po skromnym slubie cywilnym. grunt to dobrać sie z drugim paskiem tak, żeby mieć podobny pogląd, bo jedna strona cisnaca na slub (zwlaszcza, niestety rozowe
  • Odpowiedz
@SeriousGuy: Bo kobieta biologicznie najatrakcyjniejsza jest w wieku 20-30 (no może 35) lat. Wtedy jest ładna, może bez problemu mieć dzieci itp.

Później jej atrakcyjność dla potencjalnego partnera znacznie spada - zaczyna się starzeć, poród zaczyna się komplikować (rosną bardzo szanse na choroby genetyczne dziecka). Facet może spokojnie przedłużać swoją atrakcyjność dla płci przeciwnej przez pieniądze i karierę - kobieta nie.

Małżeństwo to pewne prawne zabezpieczenie związku - zerwanie ze
  • Odpowiedz
Nie dziwie się więc, że dziewczyny na ten ślub cisną gdy już znajdą tego odpowiedniego partnera, bo chcą się po prostu zabezpieczyć.


@rzep: ale jakie to zabezpieczenie, skoro istnieje cos takiego jak rozwod?
  • Odpowiedz
@SeriousGuy: nam dzisiaj mija szósty rok razem. Od roku jesteśmy zaręczeni, a za rok ślub. Po przeczytaniu wpisu jednego różowego zaczęłam przed chwilą się nad tym zastanawiać i wyszło mi:
1. Kwestie formalne i prawne - ułatwienie życia w kilku dziedzinach (teraz nie mogę nawet odebrać listu poleconego adresowanego do niebieskiego).
2. Rodzina: u mnie w rodzinie uznaje się tylko małżeństwa kościelne. Rozwodów prawie nie ma. Chcę np. móc w końcu sypiać z niebieskim w rodzinnym domu (na co mi nie pozwalają, mimo że od dwóch lat razem mieszkamy). Chcę móc traktować go tak, jak kobieta traktuje swojego mężczyznę, a nie jak jakiegoś kolegę.
3. Bezpieczeństwo. Spędziliśmy ze sobą kupę czasu, biorąc pod uwagę, że mamy po 22 lata i jesteśmy ze sobą od gimnazjum. Wiele w sobie dla niego zmieniłam, cały czas pracuję nad swoją logiką różowych pasków. Nie chcę, by mnie rzucił jak pierwszą lepszą.
4. Ślub finansują rodzice - kolejna tradycja rodzinna. Tak naprawdę nam pozostaje się na niego
  • Odpowiedz