Wpis z mikrobloga

@aes_sedai: dla mnie był zbyt prosty - zbierają ekipę, idą, walczą... koniec. Tam nie ma NICZEGO innego. Autor scenariusza też to chyba zauważył i wtrącił na siłę wątek tej żony, z którego nie wynika absolutnie nic. Przez cały czas miałem wrażenie, jakbym oglądał pierwsze 10-15 minut, kiedy to w każdym filmie nakreśla się tło, robi wprowadzenie itp. Nie tego oczekuję po filmie za grube miliony. Niektórzy mówią, że oglądali ten film