Wpis z mikrobloga

Mirki, przypomniało mi się takie #coolstory. Otóż pracuję na jednej z większych polskich uczelni wyższych. Taki tam podrzędny naukowo-dydaktyczny. No ale raz na jakiś czas trzeba pojeździć z odczytami tu i tam, żeby zbierać dorobek, co by na bruk nie wyrzucili za brak aktywności. Raz do roku jest taka konferencja, na którą zjeżdża się całe krajowe środowisko. Odbywa się ona rokrocznie we wrześniu, w przerwie między jednym a drugim rokiem akademickim. Taki zjazd, co by się pokazać, podbać o relacje z kolegami po fachu z innych ośrodków, no i oczywiście pochwalić się progresem w badaniach naukowych. Jest to też okazja do szeroko rozumianego resetu. Wiecie, uroczyste kolacje kończące się dzikimi pląsami, wycieczki w różne ciekawe miejsca, no i wszyscy pokwaterowani w jednym hotelu co by inba trwała cały czas.

W ciągu dnia oczywiście odbywają się sesje, ślicznie ubrani ludzie pięknie się produkują, trwają merytoryczne dyskusje i w ogóle poziom #!$%@? sufity. Niemniej, w zeszłym roku podczas plenarnej sesji otwierającej całą imprezę, po odczytach, odznaczeniach, przemowach i oklaskach, na sam koniec o głos prosi pewien wiekowy, szanowany w środowisku profesor. Podchodzi do mikrofonu z plikiem kartek zawalonych tabelami i wykresami. Chrząka i zaczyna:

- Szanowni państwo, jest mi niezmiernie miło przebywać wśród państwa już dziewiętnasty raz. Takie okazje do spotkań, wymiany myśli i poglądów są niezwykle cenne. Jednak chciałbym państwu powiedzieć, że interdyscyplinarny zespół z mojego uniwersytetu przeprowadził badania dotyczące różnego typu konferencji naukowych. Z rezultatów tych badań wynika, że nasza konferencja jest na drugim miejscu w kraju pod względem ilości wypitego alkoholu na osobę oraz, jakby to ująć, nieformalnych spotkań osób płci przeciwnej w pokojach hotelowych...

Tu przerwał, patrzy po sali, a tam cisza jak makiem zasiał. Ludzie patrzą po sobie skonsternowani. Normalnie zatkałokakało.avi. Nagle jeden starszy człowiek, jakiś doktor z południa kraju wstaje, poprawia krawat i nieśmiało mówi:

- Nie wiem jak państwo, ale ja jestem zaskoczony tymi badaniami. Mimo, że jestem tu stałym bywalcem, nigdy nie nadużywałem alkoholu, a niedwuznaczne relacje z kobietami są mi zupełnie obce.

Na to przemawiający wcześniej profesor poczerwieniał, grymas na twarzy zaczął mu się zmieniać i jak nie huknie do mikrofonu:


#heheszki #nauka #pracbaza

  • 8