Wpis z mikrobloga

A propos tego znaleziska o grach i cywilach...obowiązkiem rodziców jest nauczenie dzieci różnicy między fikcją a rzeczywistością. Jeden z moich synów (młodszy) kochał gry, to były czasy Mortal Kombat. No i jak był w I klasie to zapodał koledze, tak bez powodu z pięści, trafił go w ramię. I teraz pewnie wyjdę na #patologia #patologiazewsi ale wzięłam go w domu do pokoju i mówię...nie wiesz że bicie boli? A on mi na to: wiem (ale było widać po minie że tak tylko gada abym mu dała spokój), a ja mu na to: tak? A skąd wiesz (nigdy nikt go nie uderzył)? [milczenie] No widzisz...nie wiesz...uderz mnie najmocniej jak umiesz w ramię ale ja ci oddam z taką samą siłą (oczywiście ściemniałam bo wiadomo), ten bez zastanowienia (co tym bardziej wskazywało że nie wie jak to boli) mnie walnął, no to ja mu oddałam, ten oczywiście w ryk. A ja mu na to: teraz rozumiesz czym się różnią gry wideo i filmy od rzeczywistości? Komputerowe postaci nie czują i nie umierają naprawdę a ludzie i zwierzęta tak. Tak samo nauczyliśmy jedną z córek że nie wolno krzywdzić zwierząt (uderzyła psa w głowę i mąż ją tak samo uderzył). Dziś pozabierali by nam za to dzieci, ale dzięki tym prostym lekcjom wychowaliśmy je na porządnych ludzi, którzy odróżniają fikcję od rzeczywistości i wiedzą kiedy kogoś krzywdzą. Tak więc mogły sobie grać, oglądać i czytać prawie wszystko co chciały i nie baliśmy się że zaczną chodzić z kałaszami i strzelać do przypadkowych ludzi. #dzieci #wychowanie #rodzice #ciekawostki #oswiadczenie #zzyciawziete #gry
  • 13
  • Odpowiedz
@fiziaa: Niby spoko, ale czemu wszyscy #!$%@?ą się zawsze do gier? Np. były kreskówki typu He-Man czy filmy jak Rocky, a i Mortal Kombat miało swoje filmy i jak tam się nawalają po pyskach to ok i nie ma to żadnego wpływu na dziecko, ale jak w grach się bijo to już psychika zryta na 200%.

Tak tylko mówię.
  • Odpowiedz
@Wiedmolol: Może gra odziaływuje bardziej na psychikę, w końcu kreskówkę tylko oglądasz a w grze podejmujesz decyzję typu uciąć główkę, wyrwać nóżki itp :)
  • Odpowiedz
@fiziaa: Może to i dobra metoda, ale jakoś jestem przekonany o tym, że dziecko jest w stanie nauczyć sie tego, ze uderzenie boli, bez konieczności uderzania go. Przecież na pewno niejednokrotnie samo się uderzyło w coś np. biegnąc, czy się przewróciło, albo coś na nie spadło.
Jakoś żadnego z trójki moich dzieci nie trzeba było uderzać, żeby zrozumiały, że innych nie należy bić.
Myślę że kluczem jest przede wszystkim - jak
  • Odpowiedz
@raj: aby to co piszesz było prawdą konieczne jest abstrakcyjne myślenie, dziecko widzi różnicę między tym że się uderzy o stół a zostanie uderzone przez człowieka. Dzieci nie wiedzą że sprawiają komuś ból bo nie wiedzą że uderzenie ręką kogoś boli tak samo jak uderzenie się o stół. Można im to wyjaśnić i one przytakną ale nie będą w to wierzyć ani tego rozumieć. Dzieci muszą uczyć się przez doświadczenie. Inaczej
  • Odpowiedz
@fiziaa: Ale o jakich dzieciach mówimy? 2-3 letnich, 5-6 letnich, czy 8-9 letnich? To powazna roznica.
Dzieci 2-3 letnie pasowałyby do tego opisu, jaki dałaś powyżej - ale im też niczego za bardzo nie wytłumaczysz, nawet przez doświadczenie - w tym wieku potrzebują praktycznie tylko przytulania i miłości (jak tego nie dostaną w dostatecznej ilości, to potem faktycznie mogą miec problemy z empatią). Oczywiście dzieci w tym wieku nie powinny też
  • Odpowiedz