Wpis z mikrobloga

Jak mnie #!$%@?ą baby które z pretensją w głosie wysapią przy kasie "ale ja nie mam wydać" albo "niech pani płaci kartą". Od kiedy to, że ona nie ma wydać to mój problem? Chcesz sprzedać? To wydaj. Nie to pójdę gdzie indziej ale nie z pretensją babsztyl poleci. Winna się mam czuć, ze mi bankomat wydał 100 zł? No co za idiotki i jeszcze mi będzie mówić jak i czym mam płacić. Karyna śmierdząca "no ale ej nie możesz kartoooo" NO NIE #!$%@? nie mogę, bo nie chcę.
#boldupy #oswiadczenie
  • 118
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

to twoj obowiazek miec odliczoną gotowke a sklep robi ci przysługę że wydaje hajs


@lazer: Z tego co wiem, tak stanowi prawo. Ale:

Ja pracowałem w sklepie, i trudno jest wydawać kiedy ludzie za każdym razem dają setki lub pięćdziesiątki


@mariusz-wieckowski-54: Nazywa się to pogotowie kasowe i szef powinien Ci je dostarczyć w takiej wysokości, żebyś mógł wydawać przez cały dzień, szczególnie w dniach gdy ludzie mają wypłatę.
  • Odpowiedz
@nint: mam mieszane uczucia, bo z jednej strony czasami mi ich szkoda jak przede mną 2-3 osoby zapłacą setką za duperele, ale z drugiej strony jak trafię na taką jedną, która plotkuje, gada i robi wszystko oprócz swoich obowiązków to zdarza mi się akurat u niej właśnie rozmieniać większe nominały ( ͡ ͜ʖ ͡)
  • Odpowiedz
@platkiowsiane: Luzik ;p Z groszami ja problemów nie miałem, po prostu zdarzało się iż jedyne banknoty jakie posiadałem to setki, z monet też wiele nie miałem i po prostu trudno w taki sposób było wydawać, i aż głupio mi było
  • Odpowiedz
@Nurewicz: Coś Ci się pomyliło:
art 537 kodeksy cywilnego, paragraf 2:
"Sprzedawca, który otrzymał cenę wyższą od ceny sztywnej, obowiązany jest zwrócić kupującemu pobraną różnicę."
  • Odpowiedz
@RRybak:

Ona NIE MA OBOWIĄZKU Ci tego sprzedać. Wręcz to na TOBIE ciąży obowiązek mieć WYLICZONĄ kwotę.


ma obowiązek sprzedać:
art 543
  • Odpowiedz
@kowad: W sensie, że realizacja tego obowiązania nie zawsze jest komfortowa i dynamiczna (nikt nie przykłada dbałości o "drobne" w kasie czy inne czynniki) i dla własnego komfortu, pracownicy proponują alternatywy płatności, ażeby się od tego wywiązać. I to właśnie #!$%@? OP ( ͡º ͜ʖ͡º)

Mnie zastanawia kwestia, co wtedy gdy, wchodzę do sklepu, mam 200 złotowy banknot i chcę kupić batona Załóżmy, że w
  • Odpowiedz
@nint: Żyjemy w kraju smutnych ludzi, gdzie własne żale przelewa się na innych ludzi. I przyzwyczajeni jesteśmy do poprawiania sobie zepsutego humoru kosztem innych - bo tak jest najłatwiej.
W branżach, gdzie ma się bezpośredni kontakt z wieloma klientami można to odczuć najbardziej.
Może poza barami (;
  • Odpowiedz
@Mechaniczna_Znikomosc: to czy jest społecznie komfortowo to jest następna sprawa. Ja tylko wypunktowałem co niektórych, którzy wmawiali, że wg prawa cały problem jest po stronie kupującego, w rzeczywistości jest po stronie sprzedającego. Nie chce mi się teraz szukać, ale za nieprzestrzeganie paragrafów dot. sprzedaży może polecieć grzywna lub ograniczenie wolności.

To czy za taką błahostkę będziemy dzwonić na policję i robić raban, to jest oddzielna sprawa i myślę, że żaden
  • Odpowiedz
@kowad: Oczywiscie, ze tak, ale to klient ma w obowiazku zaplacic podana kwote. zgodnie z art. 535 Kodeksu cywilnego mamy obowiązek zapłaty ceny i powinniśmy mieć odliczone pieniądze.
  • Odpowiedz
@nint: Mialem ostatnio podobnie jak chcialem kupic bilet na dworcu. Chce zaplacic karta a babka do mnie z niechecia, ze "to juz nie moze pan normalnie? nie ma pan naprawde tyle gotowki?" No #!$%@? mam ale chce placic karta.
  • Odpowiedz
@Nurewicz: możesz mi powiedzieć jaką pokrętną logiką się kierowałeś, żeby w zdaniu (art 353kc):

"Przez umowę sprzedaży sprzedawca zobowiązuje się przenieść na kupującego własność rzeczy i wydać mu rzecz, a kupujący zobowiązuje się rzecz odebrać i zapłacić sprzedawcy cenę. "

dopisać sobie samemu "
  • Odpowiedz
@kowad: Artykulem na jakiejs stronie xD No dla mnie jasne jesne jest, ze skoro klient chce nabyc towar/usluge placi tyle ile ma byc, jak sprzedawca nie ma jak wydac reszty, klient idzie i rozmienia gdzies gdzie maja/rezygnuje z zakupu.
  • Odpowiedz
@Nurewicz: no to nie cytuj kodeksu cywilnego, bo ten mówi dokładnie odwrotnie, ew możesz podlinkować tę stronę.

To co powiedziałeś wynika (przynajmniej wg polskiego prawa) raczej ze społecznego współżycia, a niżeli z prawa.

PS. Ja nie mówię, co jest dobre a co złe (jak zwykle najlepszy jest złoty środek), tylko mówię jak wygląda to wg. prawa.
  • Odpowiedz