Wpis z mikrobloga

@wuju84: tez mi sie spodobal ten serial. Fabula wciaga. Natomiast nie rozumiem tej tendencji do przeciagania odcinkow - polowe scen mozna by #!$%@?, nadac wiekszej dynamiki.

Zaleta tego zabiegu jest filmowość serialu, ale wadą utrata uwagi widza. W Better... to tak bardzo nie przeszkadza, ale ogladajac True Detectives normalnie przysypialem i do dzis nie wiem co sie ludziom podoba w tym serialu ;)
  • Odpowiedz
@staryhaliny: Różni ludzie różne potrzeby, zawsze można oglądać spartakusa albo wikingów, mi się bardzo podobają takie długie ujęcia, retrospekcja, poznawanie bohatera, smaczki z powrotami do BB.
  • Odpowiedz
@bonus: nie no spoko, rozumiem konwencję filmowych seriali - odcinki trwają godzinę, mają dość wolno rozwijająca się akcję, połowa scen to jakieś symboliczne ujęcia albo pejzaże albo typowo filmowe przejazdy kamery itd., ale o ile w Better Call Saul nie przeszkadza mi to, o tyle przy True Detective nie daję rady fizycznie - po prostu zasypiam ;)

Ale ja jestem jakiś dziwny - Matrixa 3x próbowałem oglądać, za każdym razem zasypiałem
  • Odpowiedz
@wuju84: A ja wręcz przeciwnie, rozczarowalem się. Chyba miałem zbyt duże wymaganie po Breaking Bad.
3 pierwsze odcinki według mnie bardzo średnie, dopiero czwarty troszkę lepiej.
Zgodzę się tutaj z opiniami, że serial jest przeciagany. IMO zbyt długie i nie potrzebne są te sceny gdy leci sobie muzyczka, a Saul w kółko robi to samo - zależnie od odcinka: dzwoni przez automat, lata a w sadzie za gościem, kupuję garnitur.
W
  • Odpowiedz