Wpis z mikrobloga

@ufo99: z tą datą urodzin to nie jest przypadkiem tak że ojciec zwykle chodził "zarejestrować" / zgłosić fakt narodzin obywatela nowego parę/parenaście dni po urodzinach i ta data zgłoszenia była uznawana za obowiązującą?

Podobno bywało tak dość często, mój ojciec niby urodził się 25.09, a faktycznie minimum ze dwa tygodnie wczesniej, bo dziadek mial cos tam do zalatwienia wazniejszego niz latanie po urzedach. :)
Danuta Szaflarska

@ufo99: Zmiana kalendarza?


@harqu: Zgadza się.
Ruscy do 1918 (a pod zaborami i dłużej) używali kalendarza juliańskiego.
Jeśli ktoś bawił się np. w genealogię, to wie, że w księgach parafialnych z tamtych czasów stosowano podwójne datowanie. Do dziś z tego kalendarza korzysta Cerkiew Prawosławna. Co prawda byłoby 13 dni a nie 14 (a warto wiedzieć, że ten rozjazd się zmieniał na przestrzeni wieków). Jeden dzień może wynikać z
@ufo99: dzięki za ciekawą odp :) domyslam sie ze Pani Szaflarska urodzila sie na wschodzie.
Może i lecial moj dziadek do kosciola, czort go wie :) Przy czym wlasnie sobie przypomnialem ze tak jak moj tata ma roznice kilku tygodni miedzy faktyczną a prawdziwa data urodzin, tak ciotka, siostra ojca podobno kilka miesięcy. Bo lato, żniwa były ;)
@bednari: @PierogiRuskie: Urodziła się w małopolskim - nie podlegała pod zabór rosyjski. Pytanie: gdzie miała wyrabiany dowód osobisty :)
Napisałem jedynie, że rozrzut kalendarzy w tamtych czasach (i późniejszych) był możliwy, jak i możliwe było, że ktoś podał złą datę.
Warto także wziąć pod uwagę fakt, że po I Wojnie Światowej administracja jako taka nie istniała i jakoś trzeba było zorganizować państwo, które przez 123 lata nie istniało na mapie