Wpis z mikrobloga

@towarprawemnietowarem: u mnie w domu nigdy nie było kota ani psa. jak miałem 22lvl przygarnąłem z różowym paskiem psa, oczywiście mieszkał u niej, ale pojawia się u mnie na weekendy - i co najważniejsze w każdy ciepły weekend na działce. rodzice pokochali go jak jakiegoś wnuka, nawet sierść im nie przeszkadza - pedanty motzno, więc i tak odkurzanie co drugi dzień. ale jak już jest więcej niż trzy noce, to aluzja