Wpis z mikrobloga

Przypomniało mi się #coolstory z dzieciństwa. Jak miałem może z 5-7 lat to mój brat uratował małą sarenkę, która wpadła do jeziora i nie mogła wyjść. Po tej akcji nie chciała od niego odejść. Przyszła za nim do domu i takim trafem przez kilka miesięcy żyła sobie u nas razem z dwoma kotami i psem. Zachowywała się jak normalny oswojony zwierzak domowy. Problem pojawił się kiedy zaczęły jej rosnąc rogi. Wtedy zaczeła we wszystko nimi uderzać - nawet w ludzi. Niestety przez to musieliśmy się z nią pożegnać. Po którejś próbie odprowadzenia jej do lasu sama zdecydowała się odejść. Jako dziecko było mi trochę jej szkoda i obawialiśmy się, że może sobie nie poradzić ale widocznie udało się bo od tego czasu kilka razy do roku nas odwiedzała - i tak przez jakieś 6-7 lat. Teraz mając 27 lat jak sobie przypominam jej powroty to mam łzy w oczach (,)

#truestory #zwierzaczki #zwierzeta
  • 14
@Rolijng: To nic. Z dekadę temu gdy zaczynałem przygodę z książkami, przeczytałem około 3/4 "Sto lat samotności" Marqueza. Książka wydawała się fajna i całkiem mnie wciągnęła, jednak cały czas niepokoiło mnie to że rozbitek pływał na trawie. Nie rozumiałem o co chodzi. Jakiej #!$%@? trawie, jak można pływać na trawie. Wyobrażałem to sobie że koleś pływa na kawałku murawy i co była o tym wzmianka to się dziwiłem że coś takiego