Wpis z mikrobloga

@ghostface: A kto powiedział, że niemożliwe? Bardzo możliwe, wręcz wskazane gdyby ten agent działaby na terenie np. Afryki. Tylko, że to jest Bond. Pewnych rzeczy się nie zmienia. Tak, porównałem, żeby pokazać stopień absurdu, bo wiadomym jest, że te kraje totalnie się różnią. Dla mnie Bond musi być kimś w stylu Connerego lub Moore'a, to ma być Angol gentleman z klasą, ironicznym poczuciem humoru.
A kuce już się doszukują w tym poprawności politycznej i jakiegoś spisku żeby zniszczyć białocywilizację...

Uwaga, zdradzę wam sekret: w niektórych krajach żyją murzyni i nawet grają w filmach, tak po prostu i tyle. Jeśli okaże się, że te plotki to prawda to znaczy że zwyczajnie ktoś uznał, że ten aktor się nadaje, nic nie stoi na przeszkodzie, żeby czarnoskóry nazywał się James Bond i był agentem.
Najlepiej jakby nowy 007 był gejem, a przynajmniej bi


@arczer: i co by to zmieniło? I tak, dobry szpieg dobrze jeśli może się pieprzyć z każdym. Zawsze przydatne, jeżeli trzeba będzie wyciągnąć informacje z jakiegoś dyplomaty-geja.
@bartek1988:

Ich prawo.

Dla mnie Bond zawsze będzie typowym brytyjczykiem z arystokratycznej rodziny, szczupłym, przystojnym brunetem, poruszającym się Astonem kobieciarzem. Ma pić Wódkę Martini i strzelać z Waltera PPK.

Oczywiście można nakręcić film w którym Bond będzie karłowatym, otyłym homoseksualnym azjatą pijącym z gwinta ruską wódkę a zamiast AM i Waltera używać skutera i procy. Tylko czy to jeszcze będzie Bond?