Wpis z mikrobloga

@tomash-pl:

niemniej zabierasz głos w sprawie, o której nie masz pojęcia


Oho, znowu gówno warte stwierdzenia lecące z twojej strony.

opisywał go jako podobnego do białoskórego kompozytora i aktora Hoagy'ego Carmichaela.


Pytanie: czy aktorzy grający Bonda wszyscy byli do niego podobni?
@ghostface: nie to było przedmiotem dyskusji. Przedmiotem dyskusji było to, czy James Bond był definiowany przez kolor skóry. Jeśli postacie w książce mówią, że jest podobny do Hoagy'ego, to znaczy, że jest biały. Więc odpowiedź brzmi: tak, James Bond jest definiowany przez kolor skóry.

Czy wszyscy aktorzy grający JB byli do niego podobni? Nie, nie wszyscy. Ale, jak wspominałem, nie o tym była rozmowa.

@spoleczny_smiec: http://en.wikipedia.org/wiki/James_Bond_(literary_character)#Looks
@spoleczny_smiec: widać, że nie za bardzo rozumiesz o czym jest tutaj rozmowa. Następnym razem dwa razy się zastanów zanim cokolwiek napiszesz.

@tomash-pl:

Wychodzi na to, że wg filmowców Bonda nie definiuje w 100% jego opis wyglądu z książki. To jest sprawa drugorzędna. Ja mam podobne zdanie.
@bartek1988: Brytyjczyk kojarzy się raczej z białym człowiekiem. Jaki jest stereotypowy brytol? Blady, czerwone poliki, rude włosy, charakterystyczny akcent. To, że dużo czarnych tam mieszka i Brytyjczycy mieli wiele kolonii, to nie znaczy, że agenta ich wywiadu ma grać teraz murzyn, bo to po prostu jest bez sensu. Jak tacy jesteście otwarci, to np. zróbmy serial a la "Pitbull" z czarnym aktorem w głównej roli. Byłyby ostre #heheszki jakby facet o
@alvaro1989:

bo to po prostu jest bez sensu


Czyli twoim zdaniem niemożliwe, żeby czarnoskóry pracował dla wywiadu w UK? Spoko.

To nie razism, to po prostu zdrowy rozsądek.


Zdrowy rozsądek to coś, czego ci brakuje, skoro porównujesz UK do Polski.
@ghostface: a ja natomiast mam zdanie, że wygląd, przynajmniej ten najbardziej charakterystyczny, czyli kolor skóry i włosów, oraz jakieś znaki szczególne, powinien być zachowany. I nie jestem jakimś purystą i fanatykiem Fleminga, ale obawiam się, że w imię poprawności politycznej zaraz zacznie się moda na wsadzanie czarnoskórych do wszystkich ról, które są swego rodzaju klasyką. O ile nie mam nic do czarnoskórych, to nie chciałbym kolejnej części Matriksa z czarnoskórym Neo,