Wpis z mikrobloga

Poziom matmy na studiach w Kanadzie najlepiej podsumowuje mój wynik na koniec semestru.

Moja średnia z 4 testów, 10 zadań online i 10 mini-testów online to 98.89%.

Mój wynik na maturze z matmy: 57%.

Tak to ja się mogę uczyć ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Generalnie pierwszy semestr to był banał, ale drugi jest już bardziej specjalistyczny, więc się pewnie zacznie nauka.

Aha, żeby dodać dramatyzmu powiem, że pierwszy sprawdzian był z kolejności wykonywania działań - dodawanie/odejmowanie etc. i mnożenie/dzielenie ułamków - klasowa średnia wyniosła koło 80%, jedna osoba miała nawet mniej niż mniej niż 30%, a 3 poniżej 50% przy +/-25 osobowej klasie ʕʔ

#chwalesie #studiawkanadzie #coolstory #zagranico #studia
  • 24
@eugeniusz_geniusz: To znaczy ja jestem bardziej wzrokowcem, więc często z lekcji za dużo nie pamiętam, ale są spoko. Nauczyciele z ogromem doświadczenia (nauczyciel marketingu pracował jako marketingowiec m.in. dla Coca-Coli i innych ogromnych firm, nauczyciel biznesu co chwile opowiada ciekawe przykłady z życia, widać że wie co mówi), plus zajebiście zorganizowana platforma internetowa (coś ala facebook) szkoły, gdzie jest taka masa materiałów do sprawdzianów, że nie sposób się nie przygotować. Generalnie
@Fryderyk94: Wyjechałem z rodzicami rok temu. Ojczym ma obywatelstwo, więc załatwiliśmy mi i mamie permanent residence. Mieszkał z nami 6 lat w Polsce, ale postanowiliśmy, że spróbujemy Hameryki, bo rodzice mieli małą, całkiem nieźle prosperującą firmę, ale obciążenia podatkowe nas przygniotły. No i studia to po prostu naturalna kolej rzeczy, nie że wyjechałem tylko się uczyć. Mieszkam z rodzicami na obecną chwilę, także nie pracuję. Pracowałem przed szkołą przez jakieś pół
@Horbi: Jak się dostałem napisałem komentarz wyżej :)

Co do angielskiego, to znam powiedziałbym całkiem dobrze jeśli chodzi o gramatykę/pisanie/czytanie. Jeśli chodzi o mówienie to coraz lepiej, ale na początku miałem z tym problem (zresztą jak większość). Tak jest skonstruowany niestety system edukacji, że mówienie się kompletnie pomija - i to w szkołach państwowych i na dodatkowych kursach, na które też chodziłem jak byłem młodszy.