Hejka Mirki, powtarzam pytanie bo wcześniejsze zadałem o niewlaściwej porze. Jak wygląda sytuacja studiów w Kanadzie a dokładnie magisterskie/podyplomowe po Ekonomii chociaż mógłbym robić też coś w stronę IT mi to obojętne. Uściślając - chodzi mi wizę, jakie warunki muszę spełniać, chciałbym też pracować to jest warunek konieczny bo nikt mi pieniędzy nie da, ktoś ma jakieś doświadczenie z tym? Mógłbym też kierować się w stronę USA ale straszy mnie trochę ta
@MyNameIsJefff: https://www.canada.ca/en/immigration-refugees-citizenship/services/study-canada/study-permit.html

tu masz wiele cennych informacji, da sie to zrobic, jest to chyba prostsze nic w USA, gdzie trzeba na ten cel wylozyc miliardy $

PS. Przestepczosc w USA nie jest jakos straszna, wystarczy wiedziec, gdzie sie nie zapuszczac, wiele razy spacerowalem po nocach i nigdy mi sie nic nie zdarzylo, ba, nawet odbieralem jedzenie w Jack in The Box przez sluze od pracownika, ktory byl za szyba kulodporna, ot
  • Odpowiedz
Jeżeli chcesz pracować normalnie to musisz mieć oddzielną wizę pracowniczą. Na zwykłej studenckiej masz limit 20h/ tydzień w ciągu semestrów (wrzesień - kwiecień) i możesz na pełen etat 35h/tydzień w ciągu "przerw" (maj- sierpień). Większość studiów podyplomowych jest fundowanych (szczególnie doktoraty) więc uczelnia da ci ileś tam pieniędzy (zależy od wydziału i uczelni). Dodatkowo często twój pakiet funduszy zawiera gwarantowaną pracę jako ćwiczeniowiec tutaj w zależności od uczelni od $20/h do nawet
  • Odpowiedz
Tak apropos plakatów z papieżem, to dzisiaj w College przemykam zwinnie korytarzami niczym wąż (jebitna szkoła, z 15k uczniów) i widocznie jedna ze sprzątaczek Polka, bo zaglądam do jakiegoś otwartego pomieszczenia, a tam 2 plakaty - z Janem Pancerzem i drugi z tym nowym śmieszkiem i coś tam po Polsku napisane. Szkoda, że akurat jej nie było bo bym zagaił. Już drugi semestr a jeszcze ani jednego Polaka nie spotkałem o dziwo
@aptudeskaj: Zależy od kierunku i czy College czy studia. College niby koło 14 tysięcy podają, ale wliczają dosłownie wszystko - cenę laptopa, książek, czesne. Jak masz lapka; nie potrzebujesz wszystkich książek, itp. to wyjdzie dużo mniej. Plus biorąc pożyczkę z rządu są spore ulgi podatkowe, oraz jak masz dobre wyniki w nauce mogą ci nieco umorzyć. Także jak masz się postarasz, to nawet połowę tego wyjdzie, albo i mniej :P
  • Odpowiedz
Poziom matmy na studiach w Kanadzie najlepiej podsumowuje mój wynik na koniec semestru.

Moja średnia z 4 testów, 10 zadań online i 10 mini-testów online to 98.89%.

Mój wynik na maturze z matmy: 57%.

Tak to ja się mogę uczyć ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Generalnie pierwszy semestr to był banał, ale drugi jest już bardziej specjalistyczny, więc się pewnie zacznie nauka.

Aha, żeby dodać dramatyzmu powiem, że pierwszy
Ale #!$%@?. Zacząłem niedawno studia w Kanadzie i jak czytam, że wszyscy znajomi w Polsce z całą grupą na browarku w plenerze, to mje się tęskni :( Tutaj #!$%@? po 2ch miesiącach ludzie dalej siedzą sami w ławkach, praktycznie nikt z nikim nie gada. 3 typów co ze sobą rozmawia, to tylko słyszę, że jedyny temat to gry na xboxa. Mi się udało zakumplować z takim typem z Indii (pogina w turbanie
@Icesowy: Teraz to jest chyba taki czas ze kroi sie jakis reading week pewnie Twoj college tez oferuje jakies imprezy integracyjne, wyjazdy wkrec sie w jakies bardziej ogarniete towarzystwo i bedzie ok. Problemem jest to ze w porownaniu do studiow w polsce tutaj 99 procent ludzi pracuje zeby na te studia zarobic moze dlatego sa tacy "niezyciowi". Jak bedziesz w Toronto odezwij sie na priva to Ci pokaze jak wyglada studenckie
  • Odpowiedz
Wracam mircy właśnie z pierwszego spotkania orientacyjnego. W sumie niczego nowego się nie dowiedziałem, poza tym, że jedna z koordynatorek ma na imię Minetta ( ͡° ͜ʖ ͡°). Generalnie cały "wykład" siedziałem #!$%@?, bo przyszedł jakiś leszcz, spóźniony 30 min i do tego telepał nogami przez całe 2 godziny, tak że trzęsła się cała ławka (5 połączonych siedzeń w sumie). Jakbym był w Polsce to bym go poprosił,
I.....y - Wracam mircy właśnie z pierwszego spotkania orientacyjnego. W sumie niczego...

źródło: comment_oNSiBe20foZHDWvwRWlo8Isf4O5IAt9n.jpg

Pobierz
Siema mirki. Od jakiś 9 miesięcy mieszkam w Kanadzie. Przez pierwszych kilka miesięcy chodziłem na kurs angielskiego, w sumie nie wiele się nauczyłem. Później przez kolejne 5 miesięcy pracowałem w firmie pakującej różne pierdoły. Pracę skończyłem tydzień temu i od wtorku zaczynam college. W piątek mam pierwsze spotkanie orientacyjne. W szkole uczy się w trybie dziennym około 17 tys. uczniów.

Generalnie można powiedzieć, że zaczynam życie od nowa. Znajomych nie mam tutaj
@sareawok: No to miałeś fajnego nauczyciela :) Bo u mnie od podstawówki 99% lekcji było po Polsku. A z akcentami tutaj tak samo, a nawet i lepiej :) W Kanadzie i Stanach każdy jest skądś. Nawet jeśli on się tu urodził, to jego rodzice lub dziadkowie tu przyjechali. No chyba, że jest Indiańcem ( ͡° ͜ʖ ͡°)

@Frisbee: 21.
  • Odpowiedz