Wpis z mikrobloga

Tej historii nie zapomnę chyba nigdy. Akurat był spokojny moment, zero ruchu. Staliśmy bodaj w trójkę i troszkę śmieszkowaliśmy więc humory dobre. Nagle wchodzi do salonu kobieta lat ok. 60 z miną jakby za karę ją ktoś do nas zaprowadził. Koleżanka się odzywa:

- Dzień dobry, w czym mogę pani doradzić? - babka patrzy na nas, na wszystkich twarzach uśmiech i mówi oburzonym tonem:

- He, u was to tu zawsze same śmiechy-hihy! - już wiedziałem, że będzie ciekawie.

- To chyba dobrze, trzeba się cieszyć z życia przecież - odpowiedziałem lekko żartem.

- Ja chcę być profesjonalnie obsłużona, a nie przez bandę takich gówniarzy!

- Ale proszę pani, proszę nas nie obrażać.

- Bo wy się do niczego innego nie nadajecie! - powoli tracimy humor i zaczynamy się lekko irytować. Koleżanka już z powagą mówi:

- Dobrze, w czym mogę doradzić?

- Za 50.

- Ale co za 50?

- No jak to co?! Doładować! - no tak, bo przecież się domyślimy.

- Proszę podać numer.

- O, jeszcze numer, przecież macie go w systemie!

- Nie mamy, proszę podać numer. - babka zaczęła szukać telefonu po czym rzuciła go na biurko mówiąc mniej więcej:

- Ja nie wiem, co to ma być, co to za obsługa! - i inne narzekania. W międzyczasie koleżanka doładowała i mówi:

- 50zł poproszę. - babka wyciąga 100zł i dosłownie rzuca na stół z miną księżnej.

- Ma pani może coś drobniej? - koleżanka pyta.

- To są drobne!!! Co ty gówniaro myślisz?! - krzyczy babka.

W tym momencie kobieta przesadziła. Wziąłem banknot i poszedłem na zaplecze. Wróciłem i wyłożyłem na biurko 50zł reszty.


W ciągu jednej sekundy babka zrobiła się jak czajnik - czerwony z buchającą parą po czym krzyknęła:

- Co to jest, ja tego nie chcę!!! Nie wezmę tego!!!

- To jest polski złoty, legalny środek płatniczy dopuszczony do obrotu w Polsce. Jeśli pani tego nie weźmie to ja to z przyjemnością zrobię. - odpowiedziałem z uśmiechem.

Widok tej kobiety gadającej do siebie pod nosem i zbierającej każdą monetę z biurka był bezcenny. Wychodząc krzyczała jeszcze coś o tym, że nadajemy się tylko na śmieciarzy, ale to już nie było istotne. :)

#coolstory #truestory #takbylo #historiezplay #bekazpodludzi #janusze
  • 29
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Krupier: kiedyś dokładnie tak samo zrobiłem pracując na stacji paliw! Typek nie chciał ode mnie przyjąć trzech lekko naderwanych banknotów 10zł, miałem mu wydać 30 zł reszty, a oprócz tych naderwanych 10-złotówek miałem tylko monety 1zł i 2zł (początek dnia, pusto w kasie). Ten jak zobaczył że banknoty są lekko naderwane to rzucił je na ladę niczym książę, oczywiście bez słowa. Ja mu na to:

- O co chodzi, to są normalne, prawdziwe, wartościowe pieniądze.

On: - Ma mi pan to wymienić. (tak po
  • Odpowiedz