Wpis z mikrobloga

Dzisiejszy dialog z pacjentem na kardiologii:

S(tudent) - Dzień dobry, proszę się przedstawić i powiedzieć co się stało, że się Pan tu znalazł.

P(acjent) - (Z Kargulowym akcentem)Jan Kowalski,lat 81, Był u rodzinnego i skierował tutej.

S - A co się stało, że zgłosił się Pan do lekarza rodzinnego?

P - A duszno mi Panie, tak oddychać nie mogę. W dzień to dobrze, ale cholera w nocy ciężko.

S - A w dzień, w domu chodzi Pan? Po domu, do sklepu? Ile schodów może Pan pokonać zanim zacznie dusić?

P - No w Pomocy Społecznej są 3 schody, to wejdzie, ale jak więcej to dusi.

S - A do sklepu?

P - A do sklepu to ja Panie kładem jeżdżę.

S - ???? Kładem?

P - No kładem, jeden syn mi kłada kupił, a drugi markiza. Teraz zima idzie to na kłada za zimno, to markizem jeżdżę. Przykładowo ostatnio 3 kursy zrobił z Parczewa do Lublina na holtera - kładem się nie da, to markizem jechał.

S - Czy wcześniej miał Pan jakieś problemy z sercem?

P - Paanie, do tej pory nic, ale w tamtym tygodniu jechał kładem i na chwilę stracił przytomność i w rowie wylądował, dobrze, że sąsiad samochodem jechał, to kłada z rowu wyciągnął. Później ja poszedł do rodzinnego i skierowali tutej.

tl;dr Dziadek, 81 lat, jeździ do sklepu quadem, a w zimie i na dłuższe trasy matizem. Naturalnie sam prowadzi.


#pacjenci #starsiludzie #motoryzacja

Osobiście uważam, że tak od 60 r. ż. jeśli delikwent chce prowadzić pojazd mechaniczny powinien co 0,5 - 1 rok przechodzić odpowiednie badania, bo gdyby ten jechał wtedy "markizem" do Lublina i zasłabł na drodze z większym ruchem to mogłoby być nieciekawie.
  • 35
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@semperfidelis:

Z tym, że jest on nieprecyzyjny, bo nie uwzględnia % osób uprawnionych do kierowania pojazdami w danej grupie wiekowej. Zamiast tego uwzględnia ogół populacji (uprawnionych i nieuprawnionych). Czasy się zmieniły - kiedyś znaczna ilość osób nie miała prawa jazdy, teraz ma je zdecydowana większość bliska -sądzę- 90%.


Jakby miał być precyzyjny powinien jeszcze określać czy osoba mająca prawo jazdy jeździ regularnie, bo wiele starszych osób ma prawo jazdy, ale nie jeździ już w ogóle, albo okazyjnie wyciąga samochód z garażu. Wśród młodych osób (szczególnie 18-21) też jest spory odsetek, który nie ma własnego samochodu i prowadzi rzadko. Przypuszczam, że statystycznie grupa 25-39 lat robi największy średni roczny przebieg, więc sam fakt, że doprowadzają do największej ilości kolizji nie dowodzi, że są to najniebezpieczniejsi
  • Odpowiedz
Wybacz ale większej głupoty dawno nie widziałem. Po pierwsze takim zestawem znacznie łatwiej spowodować wypadek, bo gwarantuje Ci, że praktycznie każdy powszechnie używany w naszym kraju 1,5 tonowy samochód osobowy (na tyle sprawny, by legalnie przejść rzetelnie wykonany przegląd rejestracyjny) lepiej skręca i hamuje niż dowolny 40 tonowy zestaw.


@HetmanPolnyKoronny: Ale ciągle mówimy o przypadku zasłabnięcia za kółkiem. Jaką wtedy robi różnicę masa zestawu?
  • Odpowiedz
@semperfidelis: Jeżeli przykład który podałem na końcu komentarza nie jest dostatecznie czytelny podam inny:

Stoisz w Fordzie Mondeo na światłach. Jest czerwone światło przed tobą stoją trzy samochody, za tobą nikt. Kierowca dojeżdzający do skrzyżowania zasłabł zanim zdąrzył zacząć hamować przed skrzyżowaniem. Jechał 65km/h. Kiedy statystycznie ty i inni uczestnicy ruchu wyjdziecie z mniejszymi obrażeniami z wypadku - gdy ten kierowca jedzie VW Golfem czy ciężarówką marki Scania z ładunkiem
  • Odpowiedz
@semperfidelis: Nie twierdzę, że musi być to akurat 60 lat, ale wśród starszych kierowców są tacy którzy nie powinni już prowadzić, albo nawet stanowią zagrożenie na drodze ze względu na wiek. W ramach wyjaśnienia: w każdej grupie wiekowej są ludzie, którzy po prostu nie powinni dostać prawa jazdy, ale jeżdżą, nie prowadziłem też specjalnych badań, żebym mógł ustalić wiek od którego kierowcy powinni być szczególnie badani, ale dożywotnie prawo jazdy
  • Odpowiedz
@semperfidelis: Może po prostu nie masz znajomych w tym wieku i wydaje Ci się, że 60-latek to na pewno schorowany staruszek. Moim rodzicom niewiele brakuje do 60-tki, mam kilku dobrych znajomych w przedziale 60-67 i uwierz mi, że nie mają żadnych problemów zdrowotnych, są idealnie sprawni, a 67-latek ćwiczy regularnie na siłowni i wygląda tak, że nigdy byś nie uwierzył, że ma dzień więcej niż 50. No i wszyscy pracują,
  • Odpowiedz
  • 2
@janeeyrie: Ja im nie chcę zabierać prawa jazdy. Ja mówię o tym, żeby co pewien okres przechodzili badania, które pozwolą im zachować prawo jazdy. Skoro są zdrowi, to nie będą mieli problemu z przejściem badań.
  • Odpowiedz
@semperfidelis: u mnie w rodzinie 75-latek jeździ autem i nie daje sobie wytłumaczyć, że powinien trochę odpuścić. w pewnym sensie rozumiem go - oddanie prawka to jakby poddanie się starości, człowiek czuje, że przegrywa po kawałku, że śmierć osacza. Choćby miał żyć jeszcze 30 lat, to już zdążył zaliczyć sporo pogrzebów kolegów... I w tym sensie dalsze jeżdżenie autem to taki jakby manifest.

A prawka powinny być terminowe dla wszystkich
  • Odpowiedz