Czołem Mircy!
Może część z Was pamięta mój wpis z karetki z poniedziałku o moim zaczadzeniu*.
Otóż chciałem Wam zdać trochę obszerniejszą relację, już na spokojnie.
Dla tych którym nie chcę się czytać:
TLDR
Jak wiecie był poniedziałek. 2 w nocy. Różowy smacznie śpi, ja dłubiąc coś przy komputerze stwierdziłem, że czas na kąpiel. Mam małą, ciasną łazienkę z wanną, zawsze jednak korzystam z niej jak z prysznica.
Hej, mam takie ustrojstwo w mieszkaniu który wynajmuję. To kocioł gazowy o nazwie: Beretta Ciao II. Ostatnie wpisy pewnego mirka, który się zaczadził w łazience, trochę dały mi do myślenia... Posiadając takie urządzenie warto zaopatrzyć się w czujnik tlenku węgla? Może taki piecyk ulatniać czad do mieszkania? ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Komentarz usunięty przez autora