Ręce mi opadły - dziś dziewczyny skończyły gimnazjum i miały wolny wieczór. Ruszyły ku imprezowemu szaleństwu i długo się nie dziwiłam, że moi starsi krewni postanowili pójść z nimi. Myślałam, że to fajny pomysł, aż mnie wytrąciła z pozornego spokoju obecność babci, z 5 literami w nazwisku - 92 lata i bez żadnych limitów. I tak sobie tu imprezowały, a ja siedziałam pozornie zakłopotana siedziałam na boku przez godzinę, zastanawiając się co